25.04.2011

25 kwietnia 2011

Dzień dobry! Święta, święta i.. po świętach. Dziś drugi dzień siedzenia przy stole. I tak zazwyczaj mijają święta. Mimo tego lubię ten czas. Szczególnie rodzinne spotkania u cioci. Oglądaliśmy na kasecie video film nagrany dwadzieścia lat temu. Tak miło jest zobaczyć siebie i wiele innych osób z rodziny z dawnych czasów. Miałam tam tylko półtora roku i zabawne było jak uciekałam przed kamerą i jaka byłam uparta. Kilka osób, które wtedy tam z nami były.. dziś już nie ma ich pośród nas.
Wczoraj oczywiście odwiedził mnie Zajączek i mam dwie duże przepyszne czekolady :) I jak ja mam tutaj schudnąć. Chyba je schowam, aby nie kusiły mnie zbytnio. Moja silna wola jest wciąż wystawiana na próbę i z przykrością stwierdzam, że ulegam pokusie.
Odnośnie moich świątecznych wypieków. Miałam dać przepisy i zdjęcia, ale tego nie zrobię. Upiekłam ciasto marchewkowe i włoskie ciasteczka z miodem - pardulas. Niestety nie wyszły tak, jak powinny. Przy cieście marchewkowym byłam zaskoczona, ponieważ do tej pory zawsze mi się udawało. Jednak wiem, gdzie popełniłam błąd. Co do ciasteczek.. czy zna ktoś przepis na te ciasteczka oprócz tego z Kulinarnego Atlasu Świata? Piekłam wg niego i nie pasuje mi tam ilość mąki w cieście. Może ja coś źle robię, ale mam wrażenie że tam jest jakiś błąd. A ciacho marchewkowe jeszcze tutaj zagości ;)
Porcelanowa figurka, którą kilka dni temu znalazłam na szafie wciąż wygląda jak nowa, a ma już chyba z kilkanaście lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz