Zbierałam się przez cały tydzień, aby tutaj napisać, aż zastał mnie kolejny weekend. Nic szczególnego się nie działo, a jedynie pogoda się pogorszyła. Było już tak cudownie ciepło, w Dzień Kobiet istna wiosna! To był chyba taki prezent od Matki Natury z okazji naszego święta ;-).
Moja mała łobuziara z miną "serio, znowu robisz mi zdjęcie?!". Ostatnio dosadnie okazała mi swoją niechęć do aparatu i kilka razy pacnęła cyfrówkę, którą trzymałam w dłoni. Prawie wypadła mi z ręki, taka z niej panienka. Przyjmijmy, że miała gorszy dzień, tak to sobie tłumaczę ;-).
A wracając do Dnia Kobiet. Z mamą wybrałyśmy się oczywiście na zakupy, a jak! Sprawiłyśmy sobie nowe buty, bo my kobiety przecież je kochamy. Do tego pyszne ciasto, wiosenna ozdoba do pokoju i ulubiony Irys od Taty.
Na pierwszym zdjęciu widać także foremki, które użyję do wielkanocnych wypieków.
Piękna ta Twoja kocica! ;) Mój kocur poczuł już wiosnę i szaleje jak nie wiem co hehe :)
OdpowiedzUsuńFajne buty na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńaaa, zagubił się gdzieś! :p do Warszawy jedziesz? :)
OdpowiedzUsuńfajne botki + jak zwykle ciasto :D
Ale bym poszła z mamą na zakupy :( szkoda, że widzę się z nią dopiero za 2 tygodnie :(
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie szybko miną! I też wybierzecie się na zakupy :-).
Usuńapetyczne ciasto :)
OdpowiedzUsuńFajne buty, ostatnio kupiłam takie trochę podobne :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten Twój kociak :)
ależ słodki ten kocur!
OdpowiedzUsuńSandicious
Mina Bianki obłędna, naprawdę! :D Buty... o tak :D
OdpowiedzUsuń