Zastanawiałam się jakie będzie dzisiejsze śniadanie, na słodko czy wytrwanie. Wygrało to drugie. Omlet, szczypiorek, pomidor i świeżutka, pachnąca bułka. Co jakiś czas muszę zjeść taki zestaw, który zawsze kojarzy mi się z rodzinnymi porankami przy stole. Po takim posiłku już nic więcej do szczęścia nie potrzeba :-)
To, czego nie zrobiłam tydzień temu, czeka na mnie w ten weekend. Na szczęście nie muszę się spieszyć i porządki mogę rozłożyć na kilka dalszych dni. Dobrze się składa, że nadchodzący tydzień mam luźny pod względem zajęć. I jutro chyba upiekę ciasto, bo już dawno żadne u mnie nie gościło.
ja też miałam jajeczne śniadanie, ale pieczywa zabrakło, niestety ostatnia kromka mojego własnego chleba przywiezionego z Kołobrzegu zzieleniała... jakoś nie widzi mi się kupowanie sklepowych zapychaczy i marzę o własnych puszystych bułeczkach, znasz może jakiś prosty, ''studencki'' przepis?
OdpowiedzUsuń"Studencki", hm? Ogólnie nie piekę pieczywa, ale dwa razy zdarzyło mi się coś stworzyć ;-) Zobacz tutaj: http://barbara-k.blogspot.com/2012/01/upieczmy-bueczki.html i tu: http://barbara-k.blogspot.com/2011/10/leniwa-niedziela.html Co prawda to drugie to chlebek, ale może też Ci się spodoba. Sądzę, że są to proste przepisy :-)
UsuńSmakowity omlecik :)
OdpowiedzUsuńMoim wspomnieniem takich poranków też jest omlet :) Tylko jednak na słodko, z konfiturą :) Jednak i taką wersję ze szczypiorkiem chętnie bym zjadła!
OdpowiedzUsuńomlet, szczypiorek i pomidor -zestawienie na 5 z plusem :) też kojarzy mi się z takimi rodzinnymi śniadaniami :)
OdpowiedzUsuńsmacznego wypieku ...tzn. słodkiej niedzieli ;)
świetny pomysł na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńMiło zjeść wspólne rodzinne śniadanie.
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że u mnie kolarzy to się tylko z nerwami i pośpiechem.. : |
uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuń