30.06.2014

Skoro nie piekę

To rysuję! Remont trwa czyli brud, kurz i bałagan. Nawet Bianka się zakurzyła, ale na szczęście dzielnie znosi to całe zamieszanie. A po wszystkim chyba przyda jej się kąpiel ;-)
Zanim nastąpi wielkie sprzątanie, mogę zająć się tym wszystkim na co od dawna nie miałam czasu, chęci, możliwości. Wakacje to idealny czas, aby w końcu zająć się sobą. Ostatnie tygodnie były dla mnie szczególnie stresujące. Nie wszystko ułożyło się tak, jak bym chciała, ale nie ma co już rozpamiętywać. Skupiam się na tym co tu i teraz i wierzę, że będzie tylko lepiej.
błyskawiczny serniczek truskawkowy//Bianka pilnuje remontu//wąsiata się wietrzy, nie przeszkadzać//czerwcowa ulewa

W moim czerwcu działo się znacznie więcej niż te cztery zdjęcia, ale blogowanie zeszło na dalszy plan. Bardzo chcę to nadrobić i niech tylko nowa kuchnia będzie gotowa do użytku!
Póki co pogoda płata figle, wczoraj lało, a dziś lało i grzmiało. Jednak słyszałam, że zbliżają się bardzo ciepłe dni.

26.06.2014

Remont

Nasze dzianie się rozpoczęliśmy remontem. Długo wyczekiwany, ale nareszcie będzie nowa kuchnia. To było ostatnie miejsce w naszym domu, które aż wołało, aby je odnowić. W związku z tym przez najbliższe tygodnie nie będę miała możliwości jakiegokolwiek pieczenia. Ale za to po skończeniu aż przyjemnie będzie wchodzić i gotować w takiej odświeżonej kuchni. A co na to kot? Już dla nas, ludzi, taka sytuacja jest dość kłopotliwa i uciążliwa, ale jak reaguje moja wąsiata towarzyszka? Zabrałam Bianeczkę do pokoju i przeczekujemy największy hałas i bałagan. Ale patrząc na nią, nie wydaje mi się zdenerwowana, wręcz przeciwnie, jest bardzo ciekawa co ci ludzie robią. To chyba dobrze ;-)

Podczas tego małego chaosu w domu, będzie tutaj więcej mojej codzienności poza gotowaniem. Mam nadzieję, że będzie równie ciekawie :-)

21.06.2014

Witamy lato!

Pierwszy dzień lata bardziej deszczowy, ale pod wieczór słońce do nas wyjrzało.
Cieplutko więc witamy i z pięknych, letnich dni jak najwięcej korzystajmy.
W naszych skromnych progach na pewno wiele będzie się działo.

19.06.2014

Klasycznie z kotem

Czasami nachodzi mnie ochota na całkiem proste, klasyczne połączenia - a niekiedy częściej niż czasem. Dla mnie jednym z takich posiłków, który kusił mnie od dawna wizją swojego smaku jest śniadanie składające się z rogalika, żółtego sera i cieplutkiego kakao. I choć w ciepłe dni uwielbiam zjadać garście owoców dorzucone do owsianki lub pulchnych placków, to co jakiś czas nie można oprzeć się niby banalnym, ale jakże pysznym połączeniom. Fakt, że ostatnio żar nie leje się z nieba tylko sprzyja gorącemu kubkowi czekoladowego napoju.
A dlaczego z kotem? Bo to jest już codzienny zwyczaj, że przy porannej krzątaninie zawsze towarzyszy mi Bianka. Najpierw w kuchni siada na parapecie lub taborecie i obserwuje cóż takiego czynię, a później podąża za mną do pokoju i ponownie zajmuje parapet dotrzymując towarzystwa. I co mnie bawi kiedy usadawia się przy oknie, to to, że zawsze wskakuje na kwadratowe pudełko, w którym trzymam drobiazgi. Ta kocia chęć bycia jak najwyżej i możliwości lepszego widoku nie raz mnie rozbraja. Mimo, że pudełko jest małe i ledwo się na nim mieści i zdarzyło jej się z niego ześlizgnąć. Co z tego! To jej ulubione miejsce i niech pańcia tego nie rusza.
Ach, no tak. Takie śniadanie zasługuje tylko na mruczny talerz oraz kubek :-)

9.06.2014

Truskawki przede wszystkim

Tuż obok towarzystwa dotrzymuje kwaskowy rabarbar. Mimo, że obecnie rzadziej bywam na Barbarelli, to do kuchni zaglądam regularnie. Uwaga: będzie pełno truskawek.
Na śniadanie kroję truskawki, układam na dnie szklanki, dodaję warstwę jogurtu greckiego i posypuję granolą, ulubioną z granatem i jagodami. Powtarzam czynności i do tego jeszcze jedna truskaweczka.
Albo próbuję nowego Almette owocowego, maliny i jagody. Chojnie smaruję naleśniki, dorzucam świeże truskawki, zawijam i nie mogę wyjść z zachwytu... ależ to pyszne!
Rabarbar nie pozostaje w tyle i także jest gwiazdą porannego, weekendowego posiłku. Wspaniałe placuszki na gęstym jogurcie greckim, pachnące cynamonem i oprószone cukrem pudrem.

W minionym czasie były też okazje do świętowania, więc mogłam upiec coś specjalnego.
Kolejny raz skorzystałam z jogurtu, dzięki któremu wypieki zawsze są niezwykle smaczne. W tym cieście jogurtowym wszystko jest na tak: lekkie, miękkie, z truskawkami, kisielem truskawkowym i posypane cukrem perlistym. Tata, który świętował swoje urodziny, z ciasta był zadowolony :-)
I jeszcze jeden powód dla którego warto było popełnić taką ilość kalorii. Rodzice mieli swoją rocznicę. Beza do najprostszych nie należy i sprawiła mi nieco kłopotu, ale sądzę, że efekt końcowy spełnił oczekiwania ;-) Oprócz truskawek pomiędzy tymi blatami krył się również rabarbar.

Truskawkowego, ciepłego tygodnia :-)

1.06.2014

Koktajl na Dzień Dziecka

Powoli wracam. Jeszcze nie w pełni, choć część spraw udało mi się załatwić. Najważniejsze wciąż przede mną, ale nie chcę pozostawiać tutaj pustki. Poza tym, zaczęło mi nieco brakować pisania ;-)
Na powitanie po krótkiej nieobecności coś dla małych i dużych dzieci. Dziś mamy taki fajny dzień! I jako, że w naszej kuchni w końcu pojawił się porządny blender... nie mogłam zrobić niczego innego niż koktajl. Z okazji Dnia Dziecka i rozpoczęcia jednego z najlepszych miesięcy w roku.
Koktajl truskawkowy z mango i nutką rabarbaru

szklanka jogurtu greckiego
6 truskawek
2 plastry mango (użyłam mango z puszki)
około pół szklanki soku z truskawek i rabarbaru* lub cukier do smaku

Owoce pokroić i z resztą składników wrzucić do blendera, zmiksować.
*sok pozostał mi z deseru przygotowanego dzień wcześniej i szkoda aby się zmarnował
Pięknego, słonecznego czerwca! :-)