31.12.2014

Pięknego Nowego Roku!

Rok 2014 był dla mnie czasem zmian. Zamknęłam w swoim życiu kolejny etap, a przede mną otworzyły się nowe drzwi. Rozpoczęłam zmiany, które będą towarzyszyć mi przez cały 2015 rok.

Życzymy Wam z Bianką pięknego, spełnionego i mrucznego 2015 roku!

Ulubione w grudniu

Grudzień to chyba najlepszy miesiąc w całym roku. Mimo, że najbardziej uwielbiam lato, to ostatni miesiąc roku jest wprost magiczny, pełen uroku, kolorów, to dni rodzinnych spotkań, uśmiechów i miłości. W ten czas wybaczam każdy mróz i z utęsknieniem wypatruję śniegu.
Co sprawiło mi radość w tym świątecznym miesiącu...
Z okazji imienin otrzymałam porządną szczotkę do włosów. Słyszałam wiele dobrego o Tangle Teezer i od jakiegoś czasu przymierzałam się do jej zakupu. W końcu mam i jestem zadowolona! Mam długie, gęste włosy i rozczesywanie ich wymaga nieco cierpliwości, a Tangle Teezer radzi sobie świetnie. Mam nadzieję, że będzie wciąż tak samo dobra, bo mam zamiar zapuszczać włosy - od ostatniego obcięcia w kwietniu zeszłego roku klik, odrosły już do tej samej długości i chcę, aby były jeszcze dłuższe :-).
Pierniczki! Wspominałam już, że tym razem zbyt wiele nie piekłam, ale takich najzwyklejszych pierniczków nie mogło zabraknąć. Prosty przepis, ciasto, które świetnie współpracowało (miałam już przygody ze zbyt lepiącym się, co bardzo mnie denerwowało...) i mój zestaw foremek, dzięki którym wycięłam urocze kształty.
W Święta dostałam wiele cudownych prezentów, za które jestem ogromnie wdzięczna. Począwszy od moich imienin, następnie blogowe Mikołajki i Boże Narodzenie. Wszystkie wspaniałe i trafione, Mikołaj wiedział co wywoła moją radość ;-).
Słodycze, czerwony kubek z reniferem zapakowany w uroczą puszkę i foremka na czekoladki. W mojej kolekcji foremek brakowało takiej do wyrobu własnych czekoladek, więc tym bardziej prezent mnie cieszy.
Poza kulinariami pod choinką znalazłam wkłady do mojego instax mini, przydadzą się i to bardzo, coś do ubrania i do kąpieli oraz bilet na koncert (!). A najbardziej zauroczyła mnie figurka kotka, jest po prostu śliczna :-).

Za kilkanaście godzin pożegnamy obecny rok i przywitamy nowy...

27.12.2014

Świąteczne migawki

Dni rodzinnych spotkań, uśmiechów i pysznego jedzenia znów minęły nadzwyczaj szybko. Choć w Wigilię śniegu nie było, to zima zdążyła na sam koniec Bożego Narodzenia. W czwartek wieczorem zaczęło prószyć i wczoraj także nieco sypnęło. Wprawdzie białego puchu nie ma za wiele, ale mały mrozik jest i lekko oprószone dachy oraz trawniki przypominają, że faktycznie mamy zimę.

Kolację wigilijną zjedliśmy u cioci, a stół oprócz smacznych dań zdobił przepiękny piernikowy domek. Akurat stał blisko mnie i nie mogłam się na niego napatrzeć! Chyba za rok pokuszę się o zrobienie swojego ;-).
Piękna, duża choinka u cioci.
Jak zawsze przepyszne ciasta cioci :-).
Moich świątecznych wypieków nie było w tym roku za wiele. Właściwie tylko pierniczki, lebkuchen i zwykłe, które udekorowałam. Niestety tym razem nie udał mi się piernik staropolski. Nie wiem co zrobiłam źle, ale czasami coś nie wychodzi.
Mimo drobnych kłopotów i niepowodzeń tegoroczne Święta były udane, bo spędzone w gronie rodziny. Dla mnie to najważniejsze. ♥

24.12.2014

Radosnych Świąt

Życzymy Wam z Bianką spokojnych, rodzinnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Niech się dzieje magia w ten świąteczny czas :-).

21.12.2014

Lebkuchen

Dzień dobry! Jak świąteczne przygotowania? U mnie mimo wcześniejszych planów, prawie wszystko znów robię na ostatnią chwilę. Jeszcze wczoraj byłam z mamą na ostatnich świątecznych zakupach, a dzisiaj czeka mnie pieczenie. Jednak zanim zajmę miejsce w kuchni, wybieram się z wizytą do przyjaciółki. Od dobrych kilku lat robimy dla siebie nawzajem prezenty i na parę dni przed Wigilią wręczamy sobie podarunki. Mam nadzieję, że to co dla niej wybrałam sprawi jej radość :-).

Lebkuchen nie piekę po raz pierwszy, tylko jakoś tak się złożyło, że jeszcze nie zamieściłam tutaj przepisu. Zapewne wielu jest znany, ale i ja się nim podzielę, bo warto ;-). W moim domu, to jedne z ulubionych świątecznych wypieków. Mięciutkie z kandyzowaną skórką pomarańczy oraz cytryny i porządną warstwą lukru. Podczas pieczenia unosi się cudowny zapach...

|składniki na 30 sztuk|inspiracja

250 g mąki pszennej
85 g zmielonych migdałów
3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
1 łyżeczka zmielonego cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
200 ml płynnego miodu
85 g masła
pół szklanki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej (można dodać skórkę otartą z dwóch cytryn)

Suche składniki: mąkę, migdały, proszek, sodę, przyprawy wymieszać w misce.
W garnuszku z grubym dnem umieścić masło i miód, podgrzewać, mieszając do roztopienia masła. Zdjąć z palnika i lekko przestudzić (mieszanka ma jednak być ciepła). Do suchych składników wlać ciepłą masę maślano - miodową, dodać kandyzowane owoce i wymieszać (można mikserem), by nie było grudek. Ciasto powinno wyjść lepiące (nie dodawać mąki). Przykryć ściereczką i odstawić do ostudzenia (zgęstnieje).
Po tym czasie z ciasta robić kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego (powinno wyjść około 30 sztuk). Układać na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dużych odległościach od siebie (bardzo rosną). Każdą kulkę spłaszczyć trochę łyżką (ponieważ ciasto bardzo się klei najlepiej maczać ręce w wodzie i wtedy formować kulki, również łyżka, która je spłaszczamy powinna być wilgotna).
Piec w temperaturze 180 stopni przez 15 minut (nie dłużej, bo będą zbyt kruche). Lebkuchen wyciągnięte prosto z piekarnika będą bardzo miękkie, należy poczekać 2 minuty, potem przenieść je na kratkę do wystudzenia. Później ich wierzch kruszeje, by zmięknąć znów na drugi dzień, po pokryciu lukrem.

Lukier
2 szklanki cukru pudru
kilka łyżek gorącej wody

Cukier puder wsypać do miseczki. Dodawać gorącą wodę, łyżka po łyżce, mieszając i rozcierając grzbietem łyżki. Gdy lukier będzie lejący, ale nie za gęsty, maczać w nim pierniczki i odkładać na kratkę do całkowitego zastygnięcia lukru.

15.12.2014

Kredkami na papierze

Ostatni rysunek inspirowany sagą "Zmierzch" i przedostatni z serii prac sprzed kilku lat. Wzorowałam się na obrazku znalezionym w internecie, dodałam coś od siebie i wyszło całkiem nieźle. Tak sądzę ;-). Teraz czas na nowe rysunki, może coś kociego albo świątecznego.

Z innych wieści...
Porządki trwają i na dniach czeka mnie pieczenie. Piernik staropolski kończy już swoje leżakowanie, a i babeczki korzenne z powidłami są na liście. Wracając jeszcze do sprzątania, to jestem dumna ze swoich porządków w pokoju. Rety, ile makulatury nazbierałam. Mam mały pokój i wciąż się dziwię, jak może pomieścić się tutaj tyle rzeczy. Najważniejsze, że jakoś ogarnęłam i stosy kartek i gazet już nie walają się po wszystkich kątach. Za to na komodzie stoi piękna choineczka, ożywiająca pomieszczenie kolorowymi lampkami.

Dobrego tygodnia! :-)

11.12.2014

Ciastka w prezencie

Nareszcie pojawił się śnieg! W moim mieście to pierwszy biały puch w tym sezonie i choć długo nie padało, to przez kilka chwil, kiedy gęsto sypało, poczułam się jak mała dziewczynka. W grudniowe popołudnie dopełnił świąteczną atmosferę. A dziś już niestety pada deszcz i zmywa resztki tego, co jeszcze wczoraj cieszyło. Pewnie nie ma co liczyć na białe święta, ale taka namiastka była miłym widokiem :-).

Chrupiące ciastka powędrowały w prezencie, który robiłam dla Wiktorii z okazji blogowych Mikołajek. Pieczenie tych ciasteczek to była sama przyjemność. Żadnego wałkowania i urocze świąteczne wzorki dzięki stemplom.
Inspiracja z Moich Wypieków z moimi drobnymi zmianami.

Pełnoziarniste ciastka z cynamonem
|około 17 ciastek, mnie wyszło więcej|

250 g mąki pszennej pełnoziarnistej typu 1850 'Basia' (mam swoją mąkę! :D)
125 g masła o temperaturze pokojowej
120 g miałkiego brązowego cukru (lub cukru pudru)
1 duże jajko
2 łyżki mleka
1 łyżeczka cynamonu

W misie miksera utrzeć masło z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać mąkę wymieszaną z cynamonem, wlać mleko i ponownie zmiksować (jeśli ciasto będzie zbyt suche, można dodać jeszcze jedną łyżkę mleka). Ciasto owinąć folią spożywczą, chłodzić w lodówce przez 30 minut.
Blachę do ciasteczek wysmarować masłem, oprószyć mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta odrywać kawałki wielkości dużego orzecha włoskiego, formować z nich kulki i układać je na blasze w niedużych odstępach. Następnie odcisnąć na kulkach wzory za pomocą stempelków, które każdorazowo należy oprószyć mąką, by nie przyklejały się do ciasta.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni przez 15 minut lub do zbrązowienia brzegów. Po wyjęciu ostudzić na kratce. Ciastka można przechowywać w zamkniętej puszce do 7 dni (u mnie zniknęły znacznie szybciej ;-)).
Ciasteczka dołączam do akcji Korzenne przysmaki.
Korzenne przysmaki

6.12.2014

Blogowe Mikołajki i śniadanie

kakaowe popovers, czekolada i mandarynka
 
Czekoladowe śniadanie zagościło w mojej kuchni. Poprzedniego wieczoru zastanawiałam się co zrobić, pancakes, owsiankę czy może babeczkę. Nic z tego, przypomniałam sobie o popovers i oto są! Do podstawowego ciasta dodałam kakao i tak myślę, że następnym razem mogę dosypać nieco więcej. Poza czekoladą na zdjęciu zjadłam jeszcze kilka choineczek, a wszystko cudownie otulone zapachem mandarynki.

Po śniadaniu przyszła pora na rozpakowanie mikołajkowego prezentu! Moim Mikołajem była Kasia, a paczkę otrzymałam już we wtorek, tyle czasu kusiła. Choć jeszcze ciekawsza była chyba moja mama, haha. Ciągle podpytywała czy wytrzymam, czy może już otworzę wcześniej, ale ja byłam mimo wszystko cierpliwa. Po rozpakowaniu czekała na mnie fantastyczna niespodzianka. Do wyciągania gorących wypieków wprost z piekarnika niezbędna jest dobra rękawica, a w święta rękawica z panem reniferem ;-). Do tego dwie gorzkie czekolady, jedna z cząstkami malin (już ją wielbię!), druga z orzechami laskowymi i włoskimi w karmelu (ten karmel bardzo mi się podoba). I coś domowego, czyli pachnące korzennie ciasteczka w kształcie gwiazdek z czekoladą, pyszne! Całości dopełniła kartka z życzeniami. Bardzo dziękuję Kasiu! Dodam, że z prezentu cieszyła się również Bianka, szczególnie ze wstążki z opakowania.
Wspaniała akcja sprawiająca samą radość i za jej organizację dziękuję Wioli :-).
Pięknie zapakowany prezent!
Bianka w akcji ;-).
Mój domowy Mikołaj był także hojny w czekoladę :-).

Tak sympatycznych i słodkich Mikołajek dawno nie miałam. Jeszcze raz dziękuję!

4.12.2014

Imieninowy czwartek

Może nie każdy obchodzi imieniny, ale ja swoje lubię. Zawsze mi miło, kiedy bliscy o mnie pamiętają, a najpiękniejsze prezenty dostaję od mamy. Dziś zabrała na obiad (brat też się załapał :-)) i zakupy (a tu już bez brata), mogłyśmy wspólnie spędzić czas, co nie jest u nas częste z jednego powodu - mama nie jest wielbicielką wypadów do galerii handlowych ;-). Jedzenie było smaczne, zakupy udane, czyli dzień udany.

A w sobotę Mikołajki, których już nie mogę się doczekać! Tajemnicza paczka czeka w moim pokoju i dopiero za dwa dni dowiem się co jest w środku i od kogo ją dostałam. Przyznam, że jestem bardzo ciekawa, spoglądam na pudełko i najchętniej bym otworzyła... ale nie! Poczekam :-). Natomiast paczuszka ode mnie wczoraj ruszyła w Polskę i mam nadzieję, że dotrze w całości.
P.S. Przepis na ciasteczka ze zdjęcia będzie niebawem.

1.12.2014

Magiczny grudzień

23 dni do Wigilii, rozpoczął się magiczny grudzień. Jeszcze bez śniegu, ale mroźnie.
Niech to będzie cudowny miesiąc, pełen radości, miłości, migoczących światełek i zapachu pierników.