31.12.2013

Pięknego Nowego Roku!

Rok 2013 dobiega końca, jeszcze tylko kilka godzin dzieli nas od powitania nowego. Jaki dla mnie był ten rok?
Dość zwyczajny. Spokojny, bez większych rewolucji. Mogłabym napisać, że momentami dość nudny, jak chociażby wakacje. Ale było dobrze, bo przecież nie zawsze nasze życie wygląda jak w filmie pełnym akcji.
Jednak już w tym momencie wiem, że 2014 będzie czasem zmian. A jak będzie wyglądać dokładniej, przekonamy się tego samego dnia za rok ;-) I pamiętajmy, że to, jak potoczą się nasze losy, zależy wyłącznie od nas.

Kochani! Życzę Wam zdrowia, szczęścia, radości, wielu wspaniałych chwil i spełnienia najskrytszych marzeń. 
Magicznego Nowego Roku!
Basia i Bianka

28.12.2013

Prezenty

Co takiego znalazło się w tym roku pod moją choinką? Z pewnością trafione i wymarzone prezenty od najbliższej rodziny oraz przyjaciółki. A cieszę się również, bo podarunki, które sprawiłam bliskim, także bardzo się podobają. To zaskoczenie i radość po ujrzeniu zawartości paczuszki jest bezcenne.
Spełnienie mojego marzenia z dzieciństwa! Kiedyś panowała moda na Polaroid i pamiętam jak bardzo chciałam mieć taki aparat. Niestety, nie doczekałam się, moda minęła, aparaty zniknęły. Ale szczęśliwym trafem powróciły w nowej wersji i Gwiazdor spełnił moje marzenie :-))
Jednak moje prezenty zdecydowanie zdominowała biżuteria. I w moim przypadku to strzał w dziesiątkę. Bo prawda jest taka, że osobiście prawie w ogóle nie kupuję wisiorków czy bransoletek, a większość tego co posiadam, otrzymałam. Jedyne co sobie od czasu do czasu zakupię, to kolczyki. Dlatego takie prezenty tym bardziej cieszą, a i na pewno się przydadzą.
Oczywiście nie zabrakło czegoś słodkiego i do poczytania, zainspirowania :-)

26.12.2013

Świąteczne dni

Rodzinne, ciepłe, pełne wspaniałego jedzenia, świąteczne dni właśnie dobiegają końca. Tuż przed Wigilią było sporo krzątaniny, ale w końcu wszyscy zasiedliśmy przy stole. Życzenia, rozmowy, uśmiechy - wszystko tak, jak być powinno :-) Zadowolenie z otrzymanych prezentów dopełniło świąteczną atmosferę.
A propos prezentów. Przez cały czas Bianka bardzo się starała, aby pomóc, ale najczęściej można było spotkać ją pod choinką. Tylko przywiązać kokardę i prezent gotowy ;-)) To już drugie Święta Bianeczki, a jeszcze tyle przed nami!
Tegoroczna Gwiazdka pozostawiła miłe wspomnienia.

24.12.2013

Wesołych Świąt!

Kochani! Życzę Wam wspaniałych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!
Niech radość i uśmiech goszczą na Waszych twarzach, a cudowne jedzenie napełni brzuszki.
Basia i Bianka :-)

22.12.2013

Piernikowe aromaty, choinka i kot

Jak świąteczne przygotowania? Pozostały dwa dni do Wigilii, a ja jeszcze piekę. Pewnie zajęłabym się tym wczoraj, ale najpierw musiałam dokończyć porządki w pokoju. Niestety, trwało to prawie cały dzień, a wieczorem pomagałam mamie w ubieraniu choinki. O rety, nie sądziłam, że przeglądanie i układanie rzeczy zajmie mi tyle czasu. Myślałam, że mam nieco mniej tych wszystkich książek, gazet i notatek. Do tego pełno jakichś bibelotów i w pewnym momencie zwątpiłam czy uporam się z tym do północy. Ale ogarnęłam i nareszcie mam względny porządek. Jeszcze dokładniejszymi porządkami zajmę się w przyszłym roku ;-)

A tymczasem proponuję na śniadanie grubaśne, piernikowe placki. Przepis zaczerpnęłam z Filozofii Smaku i tylko lekko zmieniłam. Jako dodatek dałam czekoladowe gwiazdki z piankowym nadzieniem o smaku pomarańczowym. Już po zjedzeniu przypomniałam sobie, że w lodówce mam konfiturę morelową i na pewno świetnie by pasowała :-) Trzeba będzie wypróbować następnym razem.

Placuszki piernikowe
|7 - 8 sztuk|

1 szklanka mąki
czubata łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki przyprawy do piernika
czubata łyżka kakao
1 - 2 łyżki cukru
3/4 szklanki napoju sojowego
1 jajko

Mąkę wymieszać z proszkiem, przyprawą do piernika, kakao i cukrem. Dodać jajko i napój sojowy, całość połączyć przy pomocy trzepaczki lub miksera.Na patelni rozgrzać olej, przy pomocy chochelki nalewać porcje ciasta. Smażyć z obu stron na rumiano.

/W oryginale jest zwykłe mleko, ale mnie pozostał napój sojowy i musiałam zużyć. Oprócz tego, do ciasta można dorzucić kandyzowaną skórkę pomarańczową.
Wspomniałam już, że choinkę mamy udekorowaną. Wygląda wspaniale, a chyba najbardziej zainteresowaną kolorowym i świecącym drzewkiem, jest Bianka. Atak na bombki już był i to nie jeden ;-))

20.12.2013

Świąteczna owsianka, wolne!

piernikowa owsianka z miodem i mandarynką

Przerwa świąteczna rozpoczęta! Wczoraj byłam na ostatnich zajęciach w tym roku i od dzisiaj liczą się tylko końcowe porządki i przygotowania. Niedługo wybieram się po ostatnie prezenty, a wieczorem piekę. Ciasto na piernik leżakowało prawie sześć tygodni i już czas :-) A oprócz tego mam w planach Panforte. Tak w ogóle, to muszę się uwijać z wypiekami, bo mama zapowiedziała, że w weekend zajmuje kuchnię. Ale może uda mi się gdzieś jeszcze pomiędzy jej gotowaniem upiec jakieś ciasteczka ;-))

Znów miałam przerwę w owsiankach, więc dziś przygotowałam sobie świąteczną wersję. Z dodatkiem przyprawy do piernika i słodyczą miodu oraz mandarynki. Owsiankę dołączam do akcji julu$.
Miłego świątecznego weekendu!

15.12.2013

Torcik Milka

Dzisiejszego popołudnia rozpływałam się nad cudownie czekoladowym torcikiem z czekoladą Milka...
Czasami można sobie pozwolić na nieco większe ilości kalorii i zjeść tort bez szczególnej okazji ;-) A to cudo jest wprost od Conditorei Coppenrath & Wiese. Ktoś chce łaciaty kawałek? Jeszcze zostało ;-)

No i weekend nam się kończy. Jak zwykle za szybko, ale przynajmniej go nie zmarnowałam. Jestem z siebie dumna, bo nareszcie zrobiłam porządek w szafie, tak! O rety, nawet nie wiecie ile czasu to odwlekałam...
W końcu wszystko leży na swoim miejscu i nie muszę wpierw wywalać połowy zawartości, aby do czegoś się dokopać. Teraz widzę, co i gdzie, ładnie złożone. Efektem całego przeglądu garderoby były dwa wory nieprzydatnych już rzeczy. I z przyjemnością otwieram drzwi, bez obaw, że coś na powitanie wypadnie :-))
Skoro ta część porządków już za mną, nadszedł czas na resztę pokoju. Czuję, że mogę również uzbierać mały stosik do wyrzucenia. Stare gazety i inne papiery czekają.

Dobranoc!

13.12.2013

I gdzie ten śnieg

Tylko na moim kubku widnieją płatki śniegu, a za oknem brak. I póki co nic nie zapowiada, aby miało się to zmienić. Przeglądałam dzisiaj prognozę pogody dla mojego miasta i w Wigilię ma być osiem stopni na plusie (!). Na pewno coś jeszcze się pozmienia w tych przewidywaniach, ale szanse na białe święta są raczej bliskie zeru. No trudno, już nie raz tak bywało. A kubek i urocza, dekoracyjna babeczka to spóźnione prezenty Mikołajkowe, które sama sobie wybrałam :-))
Kolejny weekend wita i to przedostatni grudniowy przed świętami. To oznacza, że pora poważnie zabrać się za porządki w swoim pokoju. Powinnam już to dawno zrobić, a jak zwykle zostawiam na ostatnią chwilę. Cała ja. Mam nadzieję, że u Was lepiej z organizacją czasu ;-)

Miłego weekendu!

9.12.2013

Deszczowy poniedziałek

Nowy tydzień rozpoczął się deszczowo. Jeszcze wczoraj z rana sypał śnieg, co sprawiało, że atmosfera była iście grudniowo - świąteczna. Niestety później białe płatki zastąpiły krople deszczu, wszystko zmyły i tak pada do dziś. Plus, że nie jest zimno, ale mimo wszystko wolałabym biały puch.
A taki dzień najlepiej zacząć od kubka gorącej herbaty i przytulić mięciutkiego, cieplutkiego mruczka :-)

8.12.2013

Ołówek w dłoń!

Ile to już czasu nie rysowałam? Zbyt długo! Wciąż i wciąż sobie powtarzałam, że muszę się w końcu ruszyć. Przecież tak to lubię i chyba całkiem nieźle mi wychodzi. A w ostatnim czasie nie jedna osoba dopytuje się mnie kiedy coś dla nich narysuję. I... powróciłam! Otworzyłam blok, wzięłam ołówek do ręki i znów tworzę.
Postaram się tutaj zamieszczać swoje prace, tak, jak robiłam to już kiedyś. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :-))
Dzisiejszy rysunek na szybko, wzorowany na disnejowskiej Roszpunce ;-)
A moje wcześniejsze rysunki możecie zobaczyć klikając etykietę Rysowanie.

6.12.2013

Huraganowe Mikołajki

Co za pogoda! Orkan się rozkręcił, u mnie od wczorajszego popołudnia szaleje. Wieczorem była burza śnieżna! Wiało, sypało i się błyskało. Burza w grudniu to chyba dość rzadkie zjawisko. A przynajmniej ja nieczęsto widuję. Obecnie wciąż wieje i niedawno znów sypało. Właśnie, tym samym pojawił się pierwszy śnieg tego sezonu. Chociaż momentami był mocno zmrożony i obrywanie takimi twardymi kulkami prosto w twarz nie było najprzyjemniejsze... I tak w ogóle, nie wiem po co ja dzisiaj wstawałam. Widząc co dzieje się za oknem, rozważałam pozostanie w domu. Jednak stwierdziłam, że pojadę na wykład i zmierzyłam się z tym porywistym wiatrem. Nie dość, że prawie mnie wywiało, jakieś liście wpadały na twarz, to okazało się, że zajęć nie ma. Och, pierwsza myśl była słuszna i mogłam nigdzie się nie ruszać. Teraz grzeję się w ciepłym domu i popijam gorącą herbatę.
Ale, ale! Przecież dzisiaj Mikołajki :-)) Otrzymaliście jakieś słodkości? Czekoladowe Mikołaje najlepsze! i ulubione pralinki także mnie uszczęśliwiły. A ja miałam podwójną okazję, bo w minioną środę obchodziłam imieniny. Nawet upiekłam ciasto. Niestety, nie pokażę tutaj efektów, bo nie do końca się udało. W gruncie rzeczy było jadalne, ale wizualnie nieco spaprałam ;-) Tak to już bywa z pieczeniem.

Trzymajcie się cieplutko i udanego weekendu!

3.12.2013

Piernik marchewkowy

Swoje świąteczne wypieki rozpoczęłam od prostego, bardzo dobrego połączenia ciasta marchewkowego i piernika. Ciasto jest mięciutkie, wilgotne, a po dodaniu kremu waniliowego ma się ochotę na jeszcze jeden kawałek. Znika w podejrzanie szybkim tempie ;-)

Piekąc wczoraj wieczorem zaczęłam czuć tą wyjątkową atmosferę. Włączyłam radio, w którym już przeplatają się świąteczne przeboje i w rytm muzyki radośnie mieszałam składniki. Niech tylko jeszcze spadnie śnieg. Póki co jest mały przymrozek i trawy pokryły się szronem, to tyle z dotychczasowej bieli.

przepis z dodatku do Gazety Wyborczej 'Palce Lizać'
3 jajka
szklanka cukru
2 szklanki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki kakao
2 łyżeczki mielonego cynamonu
3 marchewki starte na tarce o dużych oczkach
szklanka oleju

Krem waniliowy
100 g serka naturalnego kremowego
100 g miękkiego masła
pół łyżeczki esencji waniliowej
pół szklanki cukru pudru

Białka jaj ubić na sztywno, dodać cukier i ubijać dalej. Następnie dodać żółtka i zmiksować. Do puszystego kogla-mogla wsypać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao, cynamon. Wymieszać. Następnie wrzucić startą marchewkę i olej. Połączyć wszystkie składniki. Ciasto przelać do wyłożonej papierem keksówki (30x10 cm, u mnie 32x8 cm). Piec godzinę w 180 stopniach.
Wszystkie składniki kremu zmiksować. Kiedy ciasto wystygnie, można posmarować wierzch lub przełożyć je kremem. Można również smarować kremem każdy plaster ciasta przed podaniem.

1.12.2013

Korzenny grudzień

Intensywnie pachnący, kolorowy, bajeczny. Grudzień! Zdecydowanie jeden z moich ulubionych miesięcy.
Każdego dnia będzie więcej i więcej aromatycznych, słodkich wypieków. Zacznę od marchewkowego piernika, na Barbórkę piernikowe serce, a później kolejne pierniczki, babeczki oraz praliny. Już nie mogę się doczekać aż to wszystko upiekę!
A na zdjęciu korzenne ludziki. Niestety, nie z mojego piekarnika ;-) Ale ja też zrobię swoich 'Ciastków'.

Pięknego, magicznego grudnia!

30.11.2013

Sobotnie śniadanie: na szybko

Nie miałam ani pomysłu, ani ochoty, aby z rana pokusić się o coś ciekawszego na pierwszy posiłek dnia. Jeszcze nie do końca przytomna chwyciłam za chałkę, posmarowałam piernikowym kremem i posypałam cukrowymi śnieżynkami. Wiem, mało ambitnie, ale bardzo smacznie, a to najważniejsze, prawda? ;-)

Listopad nam się kończy, a śniegu jak nie było, tak nie ma. Choć zrobiło się dość zimno, to jedyne co spada z nieba, to deszcz. Ale były też słoneczne poranki i prawie całe dni z błękitnym niebem na początku tygodnia. Kiedy zaświeciło słońce, od razu wszystko nabrało cieplejszych kolorów.
A z okazji Andrzejek było lanie wosku :-)

P.S. 100 tysięcy wyświetleń bloga!

29.11.2013

Jestem?

Dobre pytanie. Ostatnio mam wrażenie jakbym była gdzieś obok. Obok toczącego się życia, a ja nie potrafię jakoś ogarnąć tej rzeczywistości. Jutro już koniec listopada? Serio? Co ja robiłam przez ostatnie dni, że czas gdzieś niepostrzeżenie mi uciekł. A to studia, pisanie pracy, gapienie się w telewizję - jesienne popołudnia i wieczory zdecydowanie demotywują do większego wysiłku niż siedzenie na kanapie, sen. Spać, spać, spać! Co z tego, że budzik nastawię na 6:30 czy 7 rano, jak wstanę godzinę później. I na dzień dobry kot (dziękuję Bianeczka..) zostawia mi w prezencie swoje zmielone kłaczki i przez to prawie spóźniam się na autobus (ktoś musi to posprzątać...).
Jakoś w tym wszystkim blog zszedł nieco na boczny tor i z góry przepraszam jeśli nie odpisuję na komentarze. Nie obiecuję, ale chcę się poprawić. Chcę być na właściwym miejscu i przeżyć magiczne dni grudnia, z Wami. Będę? Oczywiście!

Spokojnego weekendu :-))

23.11.2013

Sobotnie śniadanie: Yorkshire puddings

Kiedy zobaczyłam te małe wypieki o fikuśnych kształtach na blogu Breakfast of Dreams, od razu pomyślałam: popovers! Ale nie, to jednak nie to, choć bardzo podobne. Szybko zajrzałam po więcej informacji do wujka Google i już wiem.
Yorkshire pudding, bo tak się nazywa ta potrawa, pochodzi z kuchni angielskiej. Ciasto zbliżone do ciasta naleśnikowego i pieczone w foremkach. Prawie identyczne z amerykańskimi popovers, ale ciasto na puddingi jest nieco gęstsze i po upieczeniu twardsze. Z tego co wyczytałam, podawane jest na wytrawnie, do obiadu. Jednak u mnie w wersji śniadaniowej, na słodko.
Puddingi z Yorkshire
|1 porcja - 6 sztuk|

70 g mąki pszennej
2 jajka
100 ml mleka
1/3 łyżeczki soli

Piekarnik nagrzać do 220 stopni, włożyć do niego blachę na muffinki.
Mąkę wymieszać na gładką masę z jajkami, następnie ciągle mieszając dodawać stopniowo mleko.
Na koniec dodać sól i ponownie wymieszać.
Wyjąć blachę z piekarnika, wgłębienia spryskać tłuszczem, szybko napełnić je ciastem do około 1/2 - 3/4 ich wysokości i ponownie włożyć do piekarnika.
Piec 20 - 25 minut, po około 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 200 stopni.
Podawać z ulubionymi dodatkami, u mnie świątecznie, czyli krem piernikowy i mandarynki.

Właśnie! sezon objadania się mandarynkami rozpoczęty :-))

19.11.2013

Piernikowy krem

Świąteczne nastroje można zobaczyć już na niemal każdym kroku. A to wciąż listopad. Mimo tego, na półkach sklepowych mamy czekoladowe mikołaje, kalendarze adwentowe i mnóstwo innych łakoci oraz pomysłów na prezenty. Prawdę mówiąc, czas płynie nieubłaganie szybko i faktycznie to już dobry moment aby pomyśleć o prezentach. Ja już zrobiłam swoją listę i prawie dla wszystkich mam coś wybrane.
Oczywiście świąteczne wypieki również zaplanowałam. Ciasto na piernik już leżakuje, a do tego szykuje się kilka innych słodkości. Zapewne się powtórzę, ale uwielbiam ten przedświąteczny czas!
I chociaż nie ma jeszcze grudnia, to owsianka już nim zapachniała. Kiedy zobaczyłam, że w Lidlu będzie smarowidło o smaku korzennych ciastek, wiedziałam, że pognam tam czym prędzej ;-)
Pachnie i smakuje piernikowo, a dorzucone złote gwiazdki chrupią. Takie śniadanie w pełni zadowala. Tymczasem obmyślam do czego jeszcze użyć ten fantastyczny krem.

16.11.2013

Sobotnie śniadanie: omlet ze szczypiorkiem

Zastanawiałam się jakie będzie dzisiejsze śniadanie, na słodko czy wytrwanie. Wygrało to drugie. Omlet, szczypiorek, pomidor i świeżutka, pachnąca bułka. Co jakiś czas muszę zjeść taki zestaw, który zawsze kojarzy mi się z rodzinnymi porankami przy stole. Po takim posiłku już nic więcej do szczęścia nie potrzeba :-)

To, czego nie zrobiłam tydzień temu, czeka na mnie w ten weekend. Na szczęście nie muszę się spieszyć i porządki mogę rozłożyć na kilka dalszych dni. Dobrze się składa, że nadchodzący tydzień mam luźny pod względem zajęć. I jutro chyba upiekę ciasto, bo już dawno żadne u mnie nie gościło.

12.11.2013

Pora leżakowania

Od wczoraj w mojej lodówce :-) Przez najbliższe 6 tygodni ciasto się leni, a po tym czasie powstanie przepyszny piernik. Mam nadzieję, że tym razem warstwy wyjdą mi równiejsze.
A tak poza tym, witajcie! Po wczorajszym wolnym, wtorek minął mi bardzo szybko i pozostały trzy dni do kolejnego weekendu. Trochę to niebezpieczne, że czas tak gna... przecież ja mam tyle do zrobienia! Moje zorganizowanie wciąż jest w opłakanym stanie. Uwielbiam robić wiele rzeczy jednocześnie, a później się dziwię, że z czymś się nie wyrabiam. Klasyczne Panny są chyba bardziej uporządkowane, czyż nie? No cóż, są wyjątki od reguły.
I wczoraj zajadałam się rogalem Świętomarcińskim :-))
Słodkiego tygodnia!

9.11.2013

Sobotnie śniadanie: chałka z masłem i miodem

Późno tutaj zaglądam, ale niedawno wróciłam z kina. Od rana czymś się zajmowałam, a po południu spotkałam się z przyjaciółką. Zakupy, kino, pogaduszki. Już dawno nie miałam takiego sympatycznego, sobotniego popołudnia i wieczoru.
Na śniadanie wrzuciłam sobie nieco kalorii. Ale warto było, bo świeża, mięciutka chałka posmarowana masłem i polana miodem, to zestaw idealny. Szczególnie w ponure poranki, porcja miodku osłodzi nasz dzień :-)