Dobre pytanie. Ostatnio mam wrażenie jakbym była gdzieś obok. Obok toczącego się życia, a ja nie potrafię jakoś ogarnąć tej rzeczywistości. Jutro już koniec listopada? Serio? Co ja robiłam przez ostatnie dni, że czas gdzieś niepostrzeżenie mi uciekł. A to studia, pisanie pracy, gapienie się w telewizję - jesienne popołudnia i wieczory zdecydowanie demotywują do większego wysiłku niż siedzenie na kanapie, sen. Spać, spać, spać! Co z tego, że budzik nastawię na 6:30 czy 7 rano, jak wstanę godzinę później. I na dzień dobry kot (dziękuję Bianeczka..) zostawia mi w prezencie swoje zmielone kłaczki i przez to prawie spóźniam się na autobus (ktoś musi to posprzątać...).
Jakoś w tym wszystkim blog zszedł nieco na boczny tor i z góry przepraszam jeśli nie odpisuję na komentarze. Nie obiecuję, ale chcę się poprawić. Chcę być na właściwym miejscu i przeżyć magiczne dni grudnia, z Wami. Będę? Oczywiście!
Spokojnego weekendu :-))
Mnie też czas ucieka gdzieś między palcami...I też mam wrażenie, że jestem gdzieś obok tego wszystkiego, a to chyba niedobrze, ale zawsze można zwalić na przesilenie...
OdpowiedzUsuńCzuję to samo... Nie wiem jak wydłużyć dobę ? Czas przelatuje mi przez palce i czuję, że nic z tym nie mogę zrobić :(
OdpowiedzUsuńCudowna Bianka <3
moja ulubiona kotka :) uściskaj ją mocno :)
OdpowiedzUsuńpłynie i płynie czas szybko niestety, i nie tylko tobie..