28.07.2013

W minionym tygodniu: upalnie

Jest tak gorąco, że nawet internet momentami ma dość i się zawiesza. Podobno dziś w nocy i jutro ma być burza... oby, bo jest jak na pustyni. Dzisiaj rano obudziło mnie stukanie o parapet. Deszcz? Tak... jakby ktoś kropidłem machnął kilka razy. To znaczy, że gdzieś niedaleko musiało padać, a tutaj (jak zazwyczaj zresztą) dotarły jakieś resztki.

Kilka dni temu moja mama wymyśliła, że w piątek zamiast obiadu w domu będzie grill na działce. Pomysł dobry, tylko ten upał... Ale jakoś przeżyłam i grillowany ser pleśniowy z pieprzem sprawił, że warto było pojechać ;-) Najadłam się, pstryknęłam kilka zdjęć i wróciłam do domu. A w domu jak w saunie. Bianka cały dzień chodzi po mieszkaniu szukając miejsca do wyłożenia się i krótkiej drzemki. Dopiero na wieczór ożywa i ściga komary, które wpadły do pokoju. Od razu przypominają mi się zeszłoroczne wakacje w Holandii i moje pogryzione nogi. Dobrze, że tutaj nie ma tylu komarów, chociaż jakiemuś już udało się dziabnąć moją nogę.

To był jak na razie zdecydowanie najgorętszy tydzień tego roku. Ciekawe co przyniosą następne dni.
Udanego tygodnia!

2 komentarze:

  1. Jutro ma byc upalnie i maja byc burze. Wyobraz sobie, ze musze lezec pod koldra bo biore antybiotyk... Ta pogoda jest straszna dla starszych osob...
    Strasznie zazdroszcze Ci tego grilla i ukochanego serka plesniowego mniaaam mam taka straszna ochote na kielbase i warzywa z grilla :) narobilas mi smaka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lato w pełni, teraz tylko zimna woda potrzeba :D

    OdpowiedzUsuń