3.08.2013

Sobotnie śniadanie: jaglanka

Borówki dzisiaj, borówki wczoraj i przedwczoraj... Robię się nudna, ale trzeba mi to wybaczyć, bo borówki to moja letnia miłość. Jak tylko się pojawiają, to staram się jeść jak najwięcej. Nie dość, że pyszne, to i zdrowe, m.in. mają dobry wpływ na wzrok, co sobie bardzo cenię. A więc, jedzmy borówki! :-)
Na dzisiejsze śniadanie planowałam placuszki z kaszy manny, ale niestety z braku zdatnego do użycia głównego składnika, musiałam zrezygnować. Nie przewidziałam takiej sytuacji, a byłam już głodna, to na szybko ugotowałam kaszę jaglaną. Do tego herbata o odpowiednim smaku. Jagodowa muffinka pasuje, prawda? ;-)

Z innych wieści...
W moim mieście ponownie jest około 35 stopni upału. Znowu się topię... I wg prognoz kilka najbliższych dni ma być podobnych. Jednak nie narzekam, lato jest i tak krótkie...

6 komentarzy:

  1. Uuu, nie próbowałam jeszcze tej kaszy! Jak Ci smakuje? :) Gotowana na mleku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma swój specyficzny smak, ale smakuje mi :-)
      Tak, gotowana na mleku i odrobinę posłodzona. Spróbuj, może i Tobie posmakuje ;-)

      Usuń
  2. Oj, dawno już nie jadłam jaglanki. Tak apetycznie u Ciebie wygląda, że chyba trzeba będzie ją zrobić.

    U mnie też gorąc, choć jutro według prognoz przyjdzie lekkie ochłodzenie i upragniony deszcz. Mam nadzieję, że to orzeźwienie będzie wystarczające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na deszcz to muszę jeszcze poczekać, chociaż bardzo by się przydał. Ale wspaniale, że mamy takie piękne lato! :-)

      Usuń
  3. Ojej nie jadłam jeszcze tej kaszy, ale zdjęcie bardzo zachęca :) A ta herbata mnie kusi od kiedy zobaczyłam reklamę mniaaam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pychotka, jaglanka na słodko równie pyszna co na wytrawnie ;)

    OdpowiedzUsuń