A psik! Wymienię mój nos i zatoki na lepszy model. Dlaczego łapię jakieś paskudztwo akurat wtedy, kiedy mam najwięcej do roboty. Nie mam czasu chorować... Odpukać, zdarza mi się to rzadko, ale jak już coś się przyczepi, to jest to właśnie katar. Nie cierpię tego! I ciekawe jak mam pisać pracę zaliczeniową (na najbliższą środę...), kiedy z nosa cieknie jak z kranu, a rano nie chciało mi się nawet przygotować śniadania. Dobrze, że mama usmażyła naleśniki.
Najlepsze! Zjedzone z masłem orzechowym i chrupiącymi kółeczkami w czekoladzie.
Mam nadzieję, że Wasze zdrowie ma się lepiej.
Udanego tygodnia!
Na chorobę takie śniadanie to wybawienie !
OdpowiedzUsuńTeraz marsz zrobić ciepłego mleka z cynamonem i pod pierzynkę :)
Mamine naleśniki zawsze pomagają nawet , kiedy się jest chorym i są najlepsze na świecie <3
OdpowiedzUsuńZdrówka ci życzę ! :*
Mamine naleśniki najlepsze :D Zdrowiej szybciutko :) Ciepłe mleko, miodzik i cynamon + troszeczkę czosnku to musi pomóc :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych kółeczkach czekoladowych! <3
OdpowiedzUsuńkochaną masz mamę! Zdrowiej!
Zdrowiej ! Przynajmniej możesz pocieszyć się jakos takimi pysznymi nalesnikami :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki ! <3 kiedy robi je nam ktoś bliski smakują jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńzdrówka! :D
z masłem orzechowym najlepsze! no, poza tymi z twarogiem i miodem :) maminych naleśników zazdroszczę:) Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńMnie również dopadło choróbsko :/ co chwilę z czymś się borykam. Zdrowiej,
OdpowiedzUsuńdla mamy to oklaski za tak pięknie podane naleśniczki!.