14.05.2011

Miś zwany Paddington

Witajcie! Przez ostatnie dwa dni blogger nam trochę szalał i już myślałam, że ostatni wpis zniknął bezpowrotnie, ale na szczęście się odnalazł. Jedynie komentarze zostały usunięte. Cóż, mam nadzieję, że już wszystko będzie w porządku.
Leniwa sobota mija mi na oglądaniu telewizji, słuchaniu muzyki i czytaniu. Właśnie, rozpoczęłam sezon czytania. Ogólnie słynęłam z tego, że nie lubiłam czytać, jak chyba większość dzieci. Bo komu się podobały te szkolne lektury ;P Jednak dziwnym przypadkiem, niedługo po skończeniu liceum, odkryłam radość i przyjemność z czytania. Głównie są to książki o miłości, ale ze mnie już jest taka beznadziejna romantyczka ;) Poza tym fantasy i kryminał też się u mnie znajdzie. Zazwyczaj wybieram to, co swoim opisem mnie zainteresuje.
Dziś sięgnęłam po Misia Paddingtona Michaela Bonda. Wiem, wiem, to dla dzieci ;P Co poradzić, że lubię takie opowieści. W każdym z nas zostaje trochę dziecka :)
Do przeczytania wciąż czeka kilka książek i pewna osoba mnie ukatrupi jak jej nie oddam jednej z nich. Kiedy to ja ją pożyczyłam... Przy okazji naszego najbliższego spotkania na pewno zwrócę ;)

2 komentarze:

  1. Po prostu nie dogaduje się z nikim ostatnio.
    Jedyna osoba z którą się dogaduje to kolega. reszta jakoś... no sama nie wiem. Jakoś nie da mi się z nimi gadać. Zawsze wszystko było ok. A teraz klapa ;(. No niestety blogger po szwankował ale już jest w normie. Podobno notki ale nie wiem jak komentarze mają wrócić po jakimś czasie.
    Chyba się skusze na te rude ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżbyś mówiła o mojej Dumie i uprzedzeniu?:P Mi już nic do czytania nie zostało :( aa i nie oddasz przy najbliższym spotkaniu bo byś musiała wieźć mi do Niemiec :P

    OdpowiedzUsuń