Wczoraj na pocieszenie upiekłam chlebek bananowy. Nie miałam okazji jeść jakiegokolwiek bananowego ciasta i... nawet nie wiedziałam ile traciłam! Przeglądałam różne blogi i na wielu spotkałam chlebek bananowy Sophie Dahl. Czytałam opinie, praktycznie każdy zachwalał ten wypiek. Do tego jest tak proste i nie trzeba używać nawet miksera. Pomyślałam, że musi w tym coś być. I jest! Ten zapach i smak... boskie! Uwaga: można się uzależnić ;)
Chlebek bananowy Sophie Dahl
natknęłam się na przepis u magdy k.
4 bardzo dojrzałe banany
150 g brązowego cukru (można dać mniej)
1 jajko, rozbełtane
75 g miękkiego masła
1 cukier waniliowy
170 g mąki pszennej
szczypta soli
1 łyżeczka sody
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni.
Podłużną formę o długości 23 cm posmarować masłem i posypać bułką tartą.
Banany rozgnieść widelcem, połączyć z cukrem, jajkiem, masłem i wanilią. Mąkę wymieszać z solą i sodą i dodać do bananów. Dokładnie wszystko wymieszać. Wlać do formy, wstawić do piekarnika i piec przez 60 minut. Ciasto w pierwszej fazie pieczenia rośnie bardzo wolno, później jednak powinno wypełnić całą blachę.
Po upieczeniu wystudzić w formie.
Smacznego!
lubię takie uzaleznienie.. :-)
OdpowiedzUsuń