24.10.2011

Szarlotkowy sukces

Po weekendzie czas wrócić do codziennych obowiązków. Na szczęście ten tydzień mam lżejszy i poświęcę więcej czasu na porządki w pokoju, bo oczywiście wczoraj nic nie zrobiłam. Spacer, sklepy i gorąca czekolada. Tak wyglądało moje niedzielne popołudnie spędzone z Weroniką. Po powrocie zabrałam się do pieczenia szarlotki. Tak, pierwsza szarlotka w moim wykonaniu i chyba ostatnia. Chociaż wyszła przepyszna, to zagniatanie ciasta jest ostatnią rzeczą jaką lubię. Ile się nadenerwowałam... Dobrze, że się udała, przynajmniej moje nerwy nie poszły na marne ;) Robienie tego typu ciast pozostawię mamie. Jej to wychodzi o wiele lepiej i nie robi takiego bałaganu w kuchni, jaki ja pozostawiłam.
Przepis zaczerpnęłam z opakowania płatków Bran Flakes Sante. Dodaję do akcji Olcik i Beaty Sezon na jabłka 2.
Szarlotka (z płatkami Bran Flakes)

40 dag mąki pszennej
1 kostka margaryny
4 jajka
1 1/2 kg jabłek
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka płatków Bran Flakes Sante
1/2 szklanki cukru trzcinowego

Mąkę posiekać z tłuszczem i proszkiem do pieczenia, jajka utrzeć z cukrem na pulchną masę, połączyć składniki, zagnieść ciasto. Połowę ciasta zamrozić, drugą połowę rozwałkować i przenieść do wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką foremki. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i podpiec na jasnozłoty kolor (ok. 15-20 minut).
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce z dużymi oczkami, wymieszać z cynamonem. 
Wyjęte z piekarnika ciasto posypać warstwą lekko rozdrobnionych płatków (najlepiej wałkiem na stolnicy), przykryć warstwą jabłek, a następnie na wierzch zetrzeć zamrożone ciasto. U mnie ciasto nie zdążyło się zamrozić całkowicie, więc skubałam i posypywałam kawałeczkami.
Piec ok. 1/2 godziny. Upieczone ciasto można posypać cukrem pudrem.
Dziś w związku z przepisem, druga odsłona współpracy z Em. Fantastycznie przedstawia przygotowanie ciasta. Ma świetne poczucie humoru i naprawdę dobre pomysły na rysowanie komiksów. Tą szarlotkę dedykuję właśnie Tobie. Chyba wiesz z jakiej okazji ;)
Udanego tygodnia!

5 komentarzy:

  1. mysle, ze po takim sukcesie nie warto przecinac dobrej passy. Szarlotka wyglaga swietnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To miłe ;D
    Ciasto wygląda przefantastycznie ;D
    Niech żyją szarlotki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha najsmieszniejsze jest to jak Em rozdrabnia platki xD


    /Aggie

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm... matko, ale ty pięknie i smacznie (zapewne) pieczesz! cud miód. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. bijana bardzo dziękuję :) Myślę, że jeszcze kiedyś upiekę, ale na pewno nie w najbliższym czasie ;)
    Em mnie miło, że Tobie miło ;D I dziękuję :D Tak! Niech żyją szarlotki!
    Aggie scena z kruszonymi płatkami jest najlepsza ;D

    OdpowiedzUsuń