Pomijając te pechowe zdarzenia, weekend był miły. Z piątku na sobotę nocowałam u Weroniki i zrobiłyśmy sobie maraton z 'Piratami z Karaibów'. To była rozgrzewka przed kinowym maratonem, na który wybieramy się w najbliższy piątek. Niezłe z nas zawodniczki, ja przysypiałam już na drugim filmie, a w sumie obejrzałyśmy trzy części, z czwartą już nie dałyśmy rady. Poszłyśmy spać około 6:10 i po niepełnych czterech godzinach wstałam, poszłam do domu i taka nieprzytomna próbowałam kontaktować co się dzieje.
Dzisiaj już wyspana zabrałam się za pieczenie. Musiałam odreagować piątkową porażkę.
Po raz pierwszy skorzystałam z książeczki, którą dostałam na zeszłoroczne Święta Bożego Narodzenia i w której przepisy są po niemiecku. Na szczęście opis nie jest trudny, a ja przy okazji nauczyłam się nowych słówek.
Tym razem nic nie zepsułam, batoniki wspaniale smakują :)
Batoniki owsiane z morelami
z książeczki 'Kekse'
olej słonecznikowy, do wysmarowania
175 g margaryny (jest podane aby użyć takiej z mniejszą zawartością tłuszczu, ale ja dałam zwykłą 'Kasię')
85 g cukru Demerara
2 łyżki miodu
140 g suszonych moreli, posiekanych
2 łyżeczki sezamu
225 g płatków owsianych
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Foremkę (18 cm x 26 cm) lekko wysmarować olejem. U mnie aluminiowa forma o wymiarach 17 cm x 27 cm.
Margarynę, cukier i miód umieścić w małym garnku i rozpuścić na małym ogniu ciągle mieszając (mieszanka nie może się zagotować!) do momentu aż tłuszcz będzie płynny i składniki się połączą. Następnie wmieszać morele, sezam i płatki owsiane.
Gotową masę przełożyć do przygotowanej foremki i równomiernie rozłożyć wyrównując powierzchnie łyżką. W nagrzanym piekarniku piec 20 - 25 minut, aż wierzch będzie złoto - brązowy.
Wyjąć z piekarnika, jeszcze ciepłe pokroić na 10 batoników i pozostawić w formie do całkowitego ostygnięcia.
Batoniki przechowywać w szczelnym pojemniczku i zjeść w ciągu 2 - 3 dni.
Haferflockenriegel mit Aprikosen
Uparta mocno jestem, ale znak zodiaku Byk mnie do tego zobowiązuje. Roztrzepana mniej, chociaż coraz częściej mi się to zdarza-stres?Wchodzę do sklepu i wracam, a potem okazuje się że czegoś zapomniałam.
OdpowiedzUsuńFajne takie zdrowe to Twoje batoniki. Morelek suszonych dawno nie jadłam. I podziwiam Cię że czytasz przepisy po niemiecku ;)
wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńOwsiane zawsze;),a Piratów też uwielbiam!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpierwszym zdaniem mogłabym równie dobrze opisać siebie samą :)
OdpowiedzUsuńa batoniki - palce lizać!
fajne te Twoje batoniki:-)
OdpowiedzUsuńHafer Flocken !!! :D:D Hm a książeczka czyżby ode mnie?:P
OdpowiedzUsuńsuper :) mam podobnie , nie jestes sama :)
OdpowiedzUsuń