Czeka mnie pobudka o 4:15 i zastanawiam się co ja jeszcze tutaj robię.
Już jutro Berlin i świąteczne jarmarki!
Kilkanaście godzin na nogach, dzień pełen wrażeń.
Miałam ochotę na placuszki. To był mój główny posiłek, ponieważ pewna osoba zjadła mi obiad.
Pachniały pomarańczą i były lekkie jak chmurka.
Placuszki pomarańczowe
od Liski z White Plate
10-12 sztuk
2 jajka
150 g maślanki
100 g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżka cukru pudru
sok wyciśnięty z 1/2 pomarańczy
1 łyżka wody z kwiatu pomarańczy (pominęłam)
Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić pianę, odstawić.
Żółtka połączyć z maślanką, sokiem pomarańczowym i wodą. Zmiksować. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem, delikatnie wmieszać do ciasta (nie miksować). Następnie powoli dodać pianę z białek, rozprowadzając ją w cieście delikatnie (dzięki temu placki będą miały puszystą strukturę).
Na patelni rozgrzać odrobinę oleju roślinnego. Nabierać 2-3 łyżki stołowe ciasta i smażyć na złoto z każdej strony (ok.1-2 minuty na stronę).
Podawać ciepłe, z ulubionymi dodatkami.
Dla mnie były idealne bez dodatków, chociaż można trochę oprószyć cukrem pudrem.
Zazdroszczę tych jarmarków!
OdpowiedzUsuńI Berlina, w ogóle.
;)
wyglądają bardzo zachęcająco. udanej podróży. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Berlina o tej porze roku. Raz byłam i bardzo dobrze wspominam.
OdpowiedzUsuńUdanej wycieczki!
My jedziemy 23-go :D
OdpowiedzUsuńJak wrocisz to opowiedz jak bylo :P
Holga... Cudze chwalicie, swego nie znacie... :P
/Aggie
wyglądają na bardzo lekkie, pyszne się prezentują
OdpowiedzUsuńdużo bym dała aby znaleźć się na tych jarmarkach :)
Udanej podróży, przywieź nam piękne zdjęcia :) Ja wczoraj zwiedzałam jarmark w gdańsku, ale bieda straszna :(
OdpowiedzUsuńPlacuszki będę musiała zrobić:)
Ciągle próbuję zrobić placuszki na obiad i nigdy nie mam czasu:( Ale ale... nadchodzą święta będzie czas wolny (no powiedzmy...) piekę Lebkuchen, czekoladowy sernik i świąteczne ciasteczka ^^ Więc i na to znajdę czas :D
OdpowiedzUsuń