20.07.2012

Holandia

Jestem praktycznie spakowana, pozostały tylko drobiazgi. Nie wiem o której pójdę spać, ale i tak długo nie pośpię, bo około 4:30 mam pobudkę. Nie cierpię pakowania... i tak wczesnego wstawania. Szkoda, że wyjazd nie jest trochę później, ale cóż poradzić.
Celem mojej podróży jest miasto Gouda (tak, to od sera ;-)). Dostęp do internetu powinnam mieć i postaram się w międzyczasie coś napisać. Ale obszerniejszych relacji ze zdjęciami spodziewajcie się w drugiej połowie sierpnia.
Bianka bacznie obserwowała czy dobrze się pakuję ;-)
Och, będę tęsknić za nią..

Do zobaczenia!

10 komentarzy:

  1. Holandia... moje lato 2010 :D ja spędziłam je pracując, ale miło wspominam! uwielbiam mentalność holendrów :D to, że wszyscy mówią sobie dzień dobry :D i jak rozpoznać polaka? idzie na pieszo :P tymczasem Holendrzy jeżdżą na rowerach :D
    miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja lubię się pakować!:D gorzej z rozpakowywaniem, tego nie znoszę!:D
    kurczę, długo Cię nie będzie! będziemy tęsknić! ale baw się dobrze, wypoczywaj :D i duuuużo sera nam przywieź!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę i have nice holand :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu baw się cudownie! Ha, przynajmniej nie będziesz miała problemu z prezentami dla przyjaciół- dla każdego po kawałku sera :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bianka pewnie będzie tęsknić! :D

    Baw się genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. super, że upiekłaś malinowy chlebek - no i, że Ci smakował! :)

    baw się dobrze w Holandii! :)
    ;*

    OdpowiedzUsuń