Jeszcze ciepłe jesienne popołudnia, każdego dnia szybciej uciekające słońce, gęste mgły rozlewające się jak mleko i babie lato. Wczoraj w drodze do cioci łapałam ciepłe promienie i na każdym kroku spotykałam delikatne nici, które niczym taksówki służą małym pajączkom do przemieszczania się. U cioci byli goście, jak zawsze miła atmosfera, moja pierwsza w życiu zupa krem z dyni. I kiciula kuzynki, która chyba mnie polubiła ;-) To była udana sobota, to był sympatyczny weekend.
A jutro kolejny nowy tydzień, zajęcia i wczesne wstawanie. Ach, czasami chciałabym tak jak Bianka przespać cały dzień w cieplutkim domku.
Udanego, pięknego tygodnia :-)
Jesienne spacery są cudowne, szczególnie na wsi.
OdpowiedzUsuńŚliczne kocie łapki :)
też zazdroszczę moim kotom tych wiecznych drzemek :))
OdpowiedzUsuńKotĄ to dobrze ale jeszcze lepiej wyjść na ciepły i żółto-pomarańczowo-jesienny spacer:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesień niesie ze sobą pewną tajemnicę,sobota była pięknym dniem:)
OdpowiedzUsuńKto by nie chciał być takim kotkiem w dobrym domu i spać w cieplutkim miejscu każdego dnia:)
niedługo się zakocham w kotach ! ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba teraz korzystać z każdych słonecznych i ciepłych dni, bo pewnie już niedługo zrobi się chłodno :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to że Blania by tęskniła za Tobą-ukradłabym Ci ją!
OdpowiedzUsuńTe kocie białe skarpeteczki na łapkach ♥
(nie jestem normalna,jestem kociarą)
Też bym sobie pospała jak Bianka ;D chociaż czekaj.. nie.. bo dzisiaj tak mam przez chorobę i I don`t like it :(
OdpowiedzUsuń