14.03.2013

Pocieszające

Witajcie! Zima wciąż nie odpuszcza, ale śnieg powoli się topi i temperatura wzrasta. Podobno w przyszłym tygodniu ma być cieplej, a 21 marca mamy w końcu Pierwszy Dzień Wiosny. Niech już będzie ciepło na dłużej, bo grube zimowe buty, kurtki, szaliki i czapki są męczące. Na święta chcę ubrać sukienkę, więc słonko grzej najmocniej jak potrafisz ;-)
Wczoraj był trzynasty... i choć nie jestem jakoś specjalnie przesądna, to czułam aby lepiej nigdzie nie wychodzić. Miałam zamiar zostać w domu i to by było najlepsze rozwiązanie, ale coś mnie podkusiło i poszłam na zajęcia. Po jednym z wykładów wyszłam tak wkurzona, że jeszcze w domu wszystkim ciągle o tym mówiłam, a pod wieczór z tego wszystkiego rozbolała mnie głowa. Przez to nie zrobiłam nic z zaplanowanych rzeczy i dzisiaj cały dzień siedzę w domu. Na pocieszenie usmażyłam placuszki z bananami. Dzięki maślance są cudownie delikatne i przyjemnie pachną. Swoją drogą, już dawno nie placuszkowałam ;-) Wspaniały powrót!
Pocieszającą inspirację znalazłam tutaj.
Zostawiam Was z placuszkami i wracam do pisania eseju.
Placuszki z bananami
|2 - 4 porcje|

1 1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki cukru
szczypta soli
1/2 szklanki kwaśnej śmietany*
3/4 szklanki mleka*
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 banany
cukier puder, syrop klonowy do podania

W jednej misce wymieszać przesianą mąkę, proszek do pieczenie, cukier i sól. W drugiej - śmietanę, mleko, jajka i ekstrakt. Składniki suche i mokre wymieszać - tylko do połączenia - łyżką lub widelcem.
Banany obrać, pokroić w ćwierć plasterki/kosteczkę wielkości centymetra.
Na rozgrzaną, natłuszczoną (można smażyć je bez tłuszczu na patelni nieprzywierającej, ale wtedy nie uzyskamy chrupiących krawędzi) patelnię wykładać niewielkie porcje ciasta, które uformują placki o średnicy kilku centymetrów. Od razu rozsypywać na każdym po 5 - 6 kosteczek banana. 
Smażyć minutę - dwie na średnim ogniu, aż na ich powierzchni ukażą się pęcherzyki, a spód będzie rumiany. Wtedy odwracać, smażyć, aż zrumienią się z drugiej strony i będą dopieczone w środku.
Gorące posypywać cukrem pudrem i kropić syropem klonowym.

*Miałam na zbyciu maślankę, więc zastąpiłam śmietanę. Dałam szklankę maślanki i 1/3 szklanki mleka.
  Trzy lata... Czekam na ponowne spotkanie :-)

9 komentarzy:

  1. uwielbiam takie placuchy z bananem:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Placuszki z bananem na pewno poprawiają samopoczucie :)
    A na wiosnę i ja czekam! Chyba już wszyscy czekają!

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie wyglądają placuszki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...ale smakowicie wyglądają ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm z bananami , pewnie ,że pychotka ! ślicznie wyszły ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie też bym poprawiła sobie takimi humor ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super placuszki. ; ) Bardzo ładnie urosły.

    OdpowiedzUsuń
  8. czasami bywa taki dzień, że człowiek ma ochotę nie wychodzić z domu, a najlepiej z łóżka.

    OdpowiedzUsuń