25.05.2013

Deszczowo za oknem...

niby omlet ze szczypiorkiem, shake truskawkowy
...kolorowo na talerzu :-) Witajcie! Ponownie zrobiłam sobie kilka dni przerwy w blogowaniu i jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie będzie podobnie. To wszystko za sprawą kończącego się semestru. W poniedziałek otrzymałam indeks i od środy zbieram wpisy z zaliczeniami. Mam już kilka, ale trudniejsze zadania przede mną. Dziś muszę zabrać się za pisanie pracy na najbliższy poniedziałek i zacząć przygotowywać się na wtorkowe zaliczenie (tego obawiam się najbardziej...). Do tego jest jeszcze kilka innych rzeczy do zrobienia, a na deser praktyka. Przetrwać do 7 czerwca i powinno być dobrze.
Pogoda kompletnie nie sprzyja, ale może to i lepiej. Przynajmniej nie mam żalu, że muszę w domu siedzieć i pisać prace zaliczeniowe. Jednak na dzisiejszy wieczór zaplanowałam sobie chwilę relaksu i oderwanie się od nauki. Będzie rabarbar, truskawki, kruszonka. Z okazji podwójnego świętowania już jutro podzielę się kawałkiem ciasta.

W szary i mokry sobotni poranek delektowałam się moim ulubionym niby omletem mojej mamy. Nazywam go w ten sposób, bo trochę przypomina omlet. Ale nie ma tutaj ubijania białek czy tym podobnych czynności.
Na jedną porcję potrzebujemy:
2 jajka
około 3 łyżki mleka
kilka kropel maggi 
szczypta soli

Wszystko dokładnie roztrzepać widelcem w garnuszku i wylać na rozgrzaną patelnię z wcześniej roztopionym masłem. W trakcie smażenia, kiedy zaczyna się ścinać, podważać masę jajeczną, aby jeszcze płynna część wlewała się pod spód. Dzięki temu będzie bardziej puszyste. Na koniec złożyć na pół.
Przełożyć na talerz i posypać szczypiorkiem. 
 Miłej soboty!

6 komentarzy:

  1. Omlet i shake truskawkowy. Odważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. shake truskawkowy, poproszę takiego na deser! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. niby omlet? czemu niby? :) u mnie też omletowo dzisiaj. jejku, jak ja uwielbiam omlety! na słono, na słodko... wszelkie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciesze się, że studia za mną! ;)

    Omlecik wyborny!

    OdpowiedzUsuń
  5. omlet i szczypiorek - często tak robię, pychotka ;)

    OdpowiedzUsuń