Długi majowy weekend dobiega końca. Jak spędziliście ten czas? U mnie było bardzo spokojnie, zwyczajnie. Szkoda, że nie miałam okazji nigdzie wyjechać. Właściwie przez większość dni zmagałam się z alergią. Trochę niezdecydowana pogoda źle wpływa nie tylko na moje zdrowie. Wspólne plany biegania z Weroniką nie wypaliły. Ewidentnie mam ostatnio pecha. Ale wiem, że po każdej burzy wychodzi słońce.
Od wczoraj jest ładniej, cieplej i wspaniale było spędzić dzień u cioci. Był grill, słońce i dużo świeżego powietrza. Ciocia ma piękny, duży ogród i uchwyciłam w aparacie kilka jego uroków.
Poza majówkowym grillem w mijającym tygodniu wpadły w moje ręce nowe buty, spróbowałam różowe Magnum (polecam!) i zjadłam pożywną owsiankę waniliową z bananem i masłem orzechowym.
Tak było. A już niedługo kolejne wolne ;-)
Mmmm Magnum... kusi. Majówka, sympatycznie! Wspólnie z jedną blogerek literackich ;)
OdpowiedzUsuńMoja majówka była chyba najlepszą w cały moim życiu, od kilku dni piszę o niej nakręcona na blogu :)
OdpowiedzUsuńTwoja? Brzmi ciepło. Grill z rodziną, kwiaty, spokój. Podoba mi się.
Spokojna majówka brzmi dobrze! Na pewno wypoczęłaś :-) U mnie było podobnie!
OdpowiedzUsuńja miałam pracowitą majówkę... na uczelnie tyle rzeczy do zrobienia, że siedziałam w projektach ;/
OdpowiedzUsuńMoja majówka była jak nigdy - spontaniczna. Nie spędzałam zbyt dużo czasu na komputerze, więc jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMajówka? a kiedy była??:O a tak serio to strasznie męcząca: przeprowadzka, odwiedziny rodziny itp...
OdpowiedzUsuńAle na szczęście mnie jeszcze alergia nie dopadła:)