31.08.2013

Sobotnie śniadanie: śniadaniowe serniczki migdałowe

Ostatni dzień sierpnia, koniec wakacji, chociaż nie dla mnie. Studencki trzeci miesiąc. Ale to już nie to samo, bo czuć zbliżającą się jesień. Za szybko, naprawdę za szybko minęły te wakacyjne miesiące. Zawsze tak bardzo ich wyczekuję, a one uciekają, dzień za dniem, niespodziewanie się kończąc. I znów pozostaje nam czekać do następnego roku.
W ciągu dnia jest jeszcze ciepło, nawet bardzo, ale wieczory już nie te same. Szybciej się ściemnia i powietrze staje się chłodniejsze. Ale! nie będę więcej smęcić o nadchodzącej jesieni. W końcu mam jeszcze wolne (a w kalendarzu wciąż lato!) i chcę wykorzystać ten czas jak najlepiej.
Mimo, że tegoroczne wakacje były pod hasłem "Dom", to nic. Bywa.
Śniadanie też bywa. Choć obiady już nie zawsze, o czym dzisiaj się przekonałam. Nie było mi dane zjeść porządnego obiadku, chlip. Jak sobie samemu się nie zrobi, to już nie zawsze można liczyć na domowy posiłek. Dobrze, że zachciało mi się z rana posiedzieć dłużej w kuchni i upiec takie małe serniczki. Może i nie wyglądają zbyt pięknie, ale pysznie smakują. Na pożegnanie sierpnia.

//inspirowałam się tym przepisem, wprowadziłam trochę modyfikacji. powinny być dwie porcje, ale przez większą ilość twarogu sernikowego i użycie kokilek, wyszło mi 2,5 porcji. właściwie, można też wszystko zapiec w większej foremce.
Śniadaniowe serniczki migdałowe z malinami

200 g twarogu sernikoweg
1,5 łyżki jogurtu naturalnego
1 jajko (osobno żółtko i białko)
1,5 łyżki miodu
2,5 łyżki mielonych migdałów
3/4 łyżeczki aromatu migdałowego
maliny

Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Twaróg zmiksować z jogurtem, miodem, żółtkiem oraz mielonymi migdałami i aromatem tak, aby masa była dość gładka. Następnie ubić białko na sztywną pianę i delikatnie połączyć z masą twarogową.
Kokilki delikatnie posmarować masłem i posypać mielonymi migdałami. Wlać masę twarogową i na wierzchu ułożyć po kilka świeżych malin. Wstawić do piekarnika i piec około 25 minut. Po upieczeniu nie należy wyjmować serniczków od razu, bo opadną i będzie naleśnik. Odczekać około 10 - 15 minut i zjadać jeszcze ciepłe.

4 komentarze:

  1. serniczki! moje ciacho numer jeden, a jednoporcjowy wypiek jest idealny na śniadanie :) pychota, kuszące te twoje zdjęcia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez mam jeszcze miesiąc :) powrót do domu z mojego miasta studenckiego odciągałam jak tylko się da, a teraz nie wyobrażam sobie wyjazdu stad... tyle się zmieniło jedne wakacje...przepysznie wyglądają te serniczki- sernik to chyba moje ulubione ciasto... napisałabym, ze dodaje do zakładek i robię na śniadanie, ale mam już cala ogromna listę i brak kokilek :( chociaż kusza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie śniadania to ja mogłabym jeść codziennie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. ale apetyczne! :) mniam! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń