Koniec długich wakacji, obijania się do granic możliwości i nie myślenia o tym jaki mamy dzień. Kiedy ma się wolne, nieważne jest czy to poniedziałek, czwartek a może sobota. Chociaż momentami robiło się to monotonne, prawie każdy dzień taki sam. Może dlatego, że tegoroczne wakacje spędziłam w domu. Poza kilkoma jednodniowymi wypadami do Berlina i Poznania, nigdzie na dłużej nie wyjechałam. Tak wyszło, ale mam nadzieję odbić to sobie za rok ;-)
Dzisiejszy początek zajęć jak dla mnie okazał się falstartem, bo owe zajęcia się nie odbyły. Bywa. A następne dopiero w czwartek. To chyba jeszcze trochę pooglądam cztery ściany swojego pokoju.
Te rzeczy przywiozłam z Poznania. Odwiedziłam (już) mój ulubiony sklep Retro i wypatrzyłam uroczy, ozdobny woreczek, a w nim karteczki na prezenty. I okazało się, że w Poznaniu jest KiK. Sklep, do którego zachodzę będąc w Niemczech, a tu proszę, jest w Polsce. Kupiłam tam opaskę do spania i papilotki do muffinek.
Dobrego tygodnia! :-)
dla Ciebie również miłego tygodnia! :)
OdpowiedzUsuńoo do takiego sklepu chętnie bym wstąpiła *-* tylko link nie działa...
OdpowiedzUsuńtobie również udanego tygodnia, pełnego przyjemnych wrażeń ;D
Nie podawałam linków do strony sklepu ;-)
UsuńDziękuję!
Kochana korzystaj z wolnego, póki je masz :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne rzeczy, widząc je rozpływam się :) Mam słabość do nich, więc nie wolno mi bywać w takich cudnych sklepach :P
w Kice nigdy nie byłam, a słyszałam o niej dużo superlatyw :) szkoda, ze we Wrocławiu jej nie ma, ale moze kiedys w Poznaniu pójdę:)
OdpowiedzUsuń