23.09.2013

Jesień wita

deszczowo i wietrznie. Czyli od tej najbrzydszej strony rozpoczęła się najmniej przeze mnie lubiana pora roku. Może i jesień ma swoje uroki, zachwyca zmieniającymi się kolorami liści i potrafi być dość ciepła i słoneczna. Ale dla mnie ma jeden duży minus przez który już teraz mam ochotę odlecieć na ciepłą wyspę. Zimno. Jako okropny zmarźlak nie cierpię zimna, a kiedy w domu odczuwam chłód i dłonie oraz stopy mam lodowate... to oznacza, że czas na ewakuację ;D
Pogoda, pogodą, ale jestem po udanym weekendzie. Sobota w Poznaniu była zabawna, z małymi przygodami, a stopy jeszcze dzisiaj mnie bolą. Trochę więcej o tym wypadzie, wraz z zdjęciami, napiszę w tym tygodniu.
Pogodnej jesieni i dobrego tygodnia :-)

4 komentarze:

  1. Ja do Poznania jadę już w tym tygodniu.,.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. niestety ;( jesień przytłacza

    OdpowiedzUsuń
  3. jesień u mnie przywitała pięknym słonecznym dniem, bez kropli deszczu ,ale na drugi dzień od razu się oburzyła, i spuściła z nieba łzy ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też tę porę lubię najmniej ;/ Jest taka smutna, przybijająca... Tylko deszcz i szarówa :(

    OdpowiedzUsuń