Moje lato pachnie peonią, różową frezją i wetiwerią. Taki romantyczny bukiet na ciepłe dni. Choć od dawna moim numerem jeden jest Lolita Lempicka, to czasami skuszę się na coś innego.
A oprócz kwiatowych kompozycji otulających swym zapachem, smakuję ostatnich truskawek, kolejnych pudełeczek borówek i czekam na piękne maliny prosto z ogródka. I wiem, że się powtórzę... jak tylko kuchnia będzie w pełni gotowa, to owocowe aromaty wypełnią ją po brzegi.
Zasmakowałam także w figowym batonie z jagodami. I chętnie sięgnę po niego ponownie.
A jak pachnie i smakuje Wasze lato?
Słonecznych dni :-)
Ja pachnę najczęściej Truth, ale chętnie próbuję nowych kompozycji zapachowych. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zapach lata to: rozgrzana sierść mojego konia, oczywiście letnie owoce, gofry z budki nad morzem... rozmarzyłam się...
Ja zakochałam się w c-thru lovely garden :)
OdpowiedzUsuńU mnie lato gorące i pracowite, mam nadzieję, że jutro uda mi się zwolnić, odsapnąć chociaż na jeden dzień... Wiesz, że przeczytałam kiedyś u Ciebie o Lolicie i teraz zawsze kiedy przechodzę przez jakąś perfumerię, to zawsze się nią pryskam ;)
OdpowiedzUsuńOdpoczynek jest potrzebny :-) U mnie także gorąco i na brak zajęć nie narzekam.
UsuńO, jak miło! Prawda, że pięknie pachnie? ;-)