Wiosna, wiosna, wiosna! Nareszcie! Teraz już będzie tylko cieplej. A ja do końca wyleczę moje biedne gardło i będę mogła cieszyć się przepięknym słońcem :)
Dzisiaj byłam u dentysty, lakowanie. Poza tym mam zdrowe ząbki :D Po powrocie do domu zrobiłam sobie włoską sałatkę Caprese, którą wcześniej wypatrzyłam u Dusi. Jako, że zostało mi jeszcze trochę kuleczek Zotarelli, wykorzystałam je do zrobienia owej sałatki.
Wczoraj z mamą upiekłyśmy pizzę Margherite - moją ulubioną i wyszła pyszna (mały szczegół, że troszkę nam się przypiekła). Może przy jakiejś okazji podam przepis, jak upiekę po raz drugi ;)
No no wyglada smakowicie, musze sie na warzywa przerzucic, ale tak ciezko zrezygnowac z miesa:(
OdpowiedzUsuńo jak się cieszę, że wykorzystał ktoś mój przepis :*
OdpowiedzUsuńDuś, ta sałatka bardzo mi się u Ciebie spodobała i chciałam ją koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńRonnetta, przerzuć się na warzywka, bo warto ;)