26.04.2011

26 kwietnia 2011

Przepiękna pogoda! Ale zanosi się na burze. Już wczoraj wieczorem i dzisiaj w nocy padało. Trochę deszczu się przyda, a jak to się mówi: po burzy zawsze wychodzi słońce :)
Święta minęły i robię sobie przerwę w pieczeniu. Teraz będę coś przyrządzać tylko na jakieś konkretne okazje, a kilka w najbliższym czasie się pojawi. Konkretnie pod koniec maja, na urodziny taty ;)
Czas zabrać się za rysowanie. Aż mi głupio, że tak to zaniedbałam. Trzeba to nadrobić.
Ołówek w dłoń i do dzieła!

Dzisiejsza data jest jedną z tych, która przywołuje miłe wspomnienia. Mój pierwszy zagraniczny koncert.
Spontaniczny i z przygodami.
26.04.2007 Berlin

4 komentarze:

  1. na jakim koncercie byłaś ?
    Jak cos naszkicujesz to wklej na bloga chetnie zobacze to cudo :P

    OdpowiedzUsuń
  2. a dziękuję! :) to ciężkie wymyślić coś z niczego. trzeba dużo kreatywności. ;)
    a zdjęcie z koncertu z jakiego miasta? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa, dopiero teraz zobaczyłam, że to Berlin! Berlin jest cudowny, a jeszcze Berlin i Tokio Hotel - połączenie wybuchowe! :3
    a na jaki wyjazd zbierasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O... fajnie nie jestem ich fanką, ale lubię ich piosenki ;). Tak tak dodaj, będę czekać ;D.
    Jestem ciekawa!. Koncert gdzie się odbył ? w Berlinie ?

    OdpowiedzUsuń