19.05.2011

Dzień Dobrych Uczynków

Hej! Taki właśnie mamy dzień (wg mojego kalendarza). W związku z tym postanowiłam zrobić obiad (!). Nie bez obaw podeszłam do tego, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś sknocę i wtedy nikt nie zje. W pieczeniu ciast i ciasteczek mam już pewną wprawę, czego nie mogę powiedzieć o przygotowywaniu bardziej wytrawnych dań. Mimo tego, jakoś udało mi się zrobić tortillę hiszpańską (przepis podam jutro). Oczywiście nie wyszło idealnie, za mocno posoliłam jajka... Ale jest jadalne :)
Poza tym dzisiaj wybrałam się z tatą do nowo otwartego sklepu - Kaufland. Wiadomo, tłok i kolejki do kas. Kupiliśmy kilka rzeczy, m.in. moje ulubione płatki, które do tej pory kupowałam w innym sklepie i w dodatku droższe (złotówka różnicy).
Nareszcie burza! Może to dziwne, że się cieszę, ale lubię to zjawisko ;) Właśnie zaczął padać deszcz i zagrzmiało. Po tak ciepłym dniu, można było się spodziewać. Przyjemny jest zapach deszczu w powietrzu :)

6 komentarzy:

  1. To jak masz taki dzien dobroci to i mi ugotuj cos dobrego xD heheh xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ronnie, bardzo chętnie ;) Zapraszam na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baskatus, jak Ty to zrobilas, ze przesolilas jajka? :D

    /Aggie

    OdpowiedzUsuń
  4. Aggie no normalnie :P Sypnęło mi się za dużo soli, hehe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedys sie wprawisz. Ja to juz dodaje na wyczucie : D

    /Aggie

    OdpowiedzUsuń