Czas ucieka, poranki coraz chłodniejsze, a dni krótsze. Przyzwyczajam się. Do wczesnego wstawania, jedzenia w pośpiechu i robienia wszystkiego na ostatnią chwilę. A w krótkiej chwili na złapanie oddechu przed wyjściem, spoglądam na promyki wschodzącego słońca. Ostatnie takie ciepłe. Bo już pojawiła się, ta chłodna i mokra jesień. Doba jest za krótka, zdecydowanie.
co za cudowna róża, oj tak chłodek idzie...
OdpowiedzUsuń