12.12.2011

Berlin

Mogłabym napisać krótko: zimno i tłoczno. Nie, ale nie było tak źle. Fakt, że plany nam się trochę pokomplikowały i nie zobaczyłyśmy wszystkiego co chciałyśmy. Zaczęło się od samej podróży do Berlina, która ze względu na remont na torach odbyła się z przesiadkami. Wyglądało to tak: 20 minut pociągiem - godzina autobusem - 20 minut pociągiem i dopiero jesteśmy na miejscu. W samym Berlinie też nie obyło się bez komplikacji. Dowiedziałyśmy się, że S-Bahn, który potrzebujemy nie jeździ i musiałyśmy korzystać z metra, co wiązało się z dodatkowym wydatkiem. Po drodze oczywiście się gubiłyśmy mimo, że miałyśmy mapę. Szukałyśmy miejsc, które jak się okazywało, były tuż obok, a my wędrowałyśmy w zupełnie odwrotnym kierunku.
Były sklepy, ogromne centrum handlowe Alexa i jarmark na Alexanderplatz, brama Brandenburska, Reichstag, donaty z Dunkin Donuts, dworce i pełno ludzi. Na samym świątecznym jarmarku byłyśmy do południa i wtedy było spokojnie, ale wróciłyśmy pod wieczór, kiedy jest największy urok takiego miejsca. Niestety, nie dane było nam się tym nacieszyć i dłużej pochodzić, ponieważ było tak dużo osób, że ledwo się przeciskałyśmy i tylko patrzyłyśmy, aby się nie zgubić. Okazało się, że ta nadmierna ilość osób była spowodowana marszem przeciwko rasizmowi.
Przywiozłam kilka słodkości, trochę zdjęć i garść pełną wspomnień.
Wrażenia z całej wyprawy są pozytywne. Jednak taka wycieczka z przygodami jest o wiele ciekawsza. Choćby nie wiem jak bardzo dokładnie i szczegółowo się zaplanuje, to i tak nigdy nie wiadomo co się wydarzy.

10 komentarzy:

  1. Śliczne fotki, faktycznie tłoczno! Piękna karuzela, jak z bajki! Muszę kiedyś też odwiedzić Berlin. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem tu pierwszy raz i bardzo mi się podoba ...

    na pewno będę wpadać częściej ;]
    pozdrawiam i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą czekoladę! :D I ogromną chęć na wycieczkę do Berlina. Nigdy tam nie byłam. Zazdroszczę.. i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta czekolada mi nie smakuje, jak wszystkie z tych ''specjalnych''. Najlepsza jest mleczna - blekitna :D


    /Aggie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dusia, Sue jak jeszcze nie byłyście w Berlinie, to koniecznie się tam wybierzcie ;)
    mylittle miło mi :)

    Dziękuję bardzo za komentarze!

    OdpowiedzUsuń
  6. super zdjęcia, nigdy nie byłam w Berlinie, a teraz jeszcze bardziej chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przygody na wycieczkach - to je się głównie pamięta, są czasem największą atrakcją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właściwie to mogę powiedzieć, że Niemcy znam bardzo dobrze, ale w Berlinie byłam tylko jeden dzień w ramach przesiadki. Zobaczyłam wszystko bardzo powierzchownie, koniecznie będę musiała tam wrócić. A zdjęcia masz piękne! :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Więc wycieczka jak najbardziej na plus! Swoją notkę dodam jednak jutro chyba dziś brak sił :P Swoją czekoladkę już spróbowałam marcepan i pomarańcza - boskie połączenie! Pojadę specjalnie po kolejne :D

    OdpowiedzUsuń