Tłusto. To pierwsze co widać. Dość pikantnie, ale bez soli i mało słodko. Szafran, chrzan, śmietana, pieprz, masło, cynamon, rodzynki, miód... Jak na mój gust i żołądek było za tłusto. Ale taka była średniowieczna kuchnia.
I tak oto wyglądało moje zaliczenie z historii kultury ;) Podzieliliśmy się na pięć grup i każda musiała przygotować dwie potrawy według przepisów znajdujących się w bardzo starej książce. Oryginalna, dostępna jedynie za pozwoleniem w Bibliotece Głównej i pochodząca z XVI wieku. I co można powiedzieć o książce z przepisami sprzed kilku wieków? Na pewno nie znajdziecie w niej proporcji. Żadnych. Wszystko jest pisane: weź trochę tego, dorzuć tamtego lub garść czegoś innego. Czyli tak na 'oko'. Do tego ciekawe słownictwo, co nas również rozbawiło, ale mogło także sprawić małe problemy z dokładnym zrozumieniem.
Podam dwa przepisy przygotowane przez moją grupę, oryginalnie spisane wprost z książki. Mam nadzieję, że się nie pomyliłam ;) I od razu przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam je szybko i telefonem.
"XXII Naleśniki
Rozbij jajca z mlekiem i troche maki, zynguy masłem, rynke albo kielemke, wleway porofze, a piecz cienko, a polawszy masłem, day na stół."
"LXXXV Kapłon z chrzanem
Kapłona weźmi albo gęś, odpiecz, rozbierz, chrzanu nakrawlzy dobrze uwierć, jako masło i śmietana gelsta z octem winnem rozpuść, włóż masła, kwiatu, przywarz, a day gorąco."
Kapłon to nic innego jak kurczak, no, a dokładniej wykastrowany kogut. Oczywiście my użyliśmy kurczaka. Nie wiem czy polecać wypróbowanie ów potraw, chyba, że ktoś jest bardzo ciekawy.
Pozostawiając kulinaria.. dlaczego jest tak okropnie zimno! Wiem, że u mnie na zachodzie jest najmniejszy mróz, ale te -10 i tak przekracza moje granice chłodu. Zamarzam.
P.S A wspominaną w poprzednim poście antropologię kultury zdałam na 5- ;)
ahahaha ale świetne zajęcia! też takie chce! naleśniki smacznie sie prezentują, słownictwo niezłe :)))
OdpowiedzUsuńJa bym mogła takie zajęcia mieć częściej ;D A naleśniki nawet dobre, tylko za dużo masła, ale tak było w przepisie, hehe.
Usuńo, mmmm.. :>
OdpowiedzUsuńkocham naleśniki!
OdpowiedzUsuńw sumie takie przepisy na oko lubię najbardziej, ale te są mistrzowskie :-) można się pogubić :-)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała mieć takie zaliczenia!:-)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa przyjemna nauka. :)
OdpowiedzUsuńA słownictwo faktycznie zabawne. ;D
Hej no, co Ty studiujesz, że masz tak fanie? Ja też tak chce! ;)
OdpowiedzUsuńKulturoznawstwo ;) Całkiem przyjemny kierunek.
UsuńTłusto, ale jak pysznie! Gratulacje, sesja juz pewnie za Tobą!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No właśnie jeszcze nie całkiem za mną.. mam jedną poprawkę.
Usuń