Po raz pierwszy upiekłam biszkopt i jestem z siebie dumna, był idealny!
Znalazłam bardzo prosty i szybki przepis, który Wam polecam - od Dorotus76. Nie przestraszcie się zrzucaniem ciasta na podłogę tuż po upieczeniu ;D Wiem, że brzmi dziwnie i miałam wątpliwości, ale tak zrobiłam i zapewniam, że nic się nie stało. Biszkopt pięknie wyrośnięty w ogóle nie opadł.
Biszkopt
Składniki na biszkopt do tortownicy 20 - 22 cm /u mnie 21 cm/
5 jajek
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta (użyłam trzepaczki, ale można również na bardzo wolnych obrotach miksera).
Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarować, papierem wykładamy tylko dno. Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170 stopni około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka). Ja piekłam w 170 z termoobiegiem.
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 3 - 4 blaty ( ja przekroiłam na 2).
*boki biszkoptu oddzielać nożykiem od formy dopiero jak biszkopt będzie wystudzony.
Teraz przejdźmy do wykonania torcika. Biszkopt mamy już upieczony i przekrojony, więc czas na krem.
Zrobiłam ten, który używam do tiramisu - z malutką zmianą ;-)
250 g sera mascarpone
200 ml śmietany 36%
1/2 szklanki cukru pudru
kilka kropli aromatu pomarańczowego
Śmietanę ubić mikserem do czasu aż będzie lekko sztywna. Dodać mascarpone, aromat i cukier puder, ucierać jeszcze chwilę.
Potrzebne są nam jeszcze brzoskwinie w puszce lub w czasie letnim - świeże. Należy pokroić je w paski.
Oraz najważniejsze. Kubek świeżo zaparzonej i wystudzonej herbaty Irving - Tropical with a hint of mint.
Ułożyć pierwszy blat i nasączyć połową herbaty. Na nim rozsmarować połowę kremu i ułożyć kawałki brzoskwini. Przykryć drugim blatem i polać pozostałą herbatą. Nałożyć resztę kremu, wyrównać, ułożyć brzoskwinie i posypać kakao. Całość wstawić do lodówki, najlepiej na całą noc.
Zagadka rozwiązana :-)
uwielbiam mascarpone ! a ciasto wygląda bardzo smacznie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny! Brawo :)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie... i taki z pewnością jest...
OdpowiedzUsuńwidzę, że robisz postępy ;-)
Tak ;-) W końcu upiekłam biszkopt, więc zacznę robić torty.
UsuńWidzę, że biszkopt rzucany podbija każdy blog :) Pyszności!
OdpowiedzUsuńmmm.. pychota!;)
OdpowiedzUsuńmmm ale pyszności ;) zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie ♥ Ja kolejny biszkopt upiekę po (mam nadzieję zdanej xD) sesji ;D ten z flagą ♥
OdpowiedzUsuńoh - toż to istne pyszności! i te czarujące brzoskwinki, ulalala... :)
OdpowiedzUsuńa - tak, tak! tarta z rabarbarem i białą czekoladą - trafiłaś w dziesiątkę! :)
wygląda bosko!!! pyszne połączenie smaków
OdpowiedzUsuń