6.07.2012

Upalne dni, burzowe noce

Ostatnio rzadziej bywam na blogu, ale jakoś nie mam weny do pisania. To chyba przez ten upał. Jednak do pieczenia chęci mam zawsze, nieważne jaka jest pogoda ;-) Znowu zachciało mi się topić w kuchni i piec w gorący dzień. I ponownie się opłaciło, bo efekty bardzo mnie zadowalają. Jutro się z Wami tym podzielę :-)
Na moją kochaną Biankę, co to za burza była wczoraj! Nie dość, że trwała kilka godzin, lało, wiało, błyskało, to jeszcze potężne pioruny uderzały w ziemię. Niesamowity huk.. Kilkakrotnie czułam po takim grzmocie drżenie podłogi. A serce mi nieomal wyskoczyło około pierwszej w nocy. Nagły grzmot i drugi kilka minut później. Nawet Bianka, która wcześniej była na lodówce w kuchni, uciekła stamtąd i siedziała w przedpokoju. Mam nadzieję, że dziś nie będzie powtórki, bo chciałabym się wyspać.
 Zgadniecie co to? :-)
Dobranoc!

6 komentarzy:

  1. Babeczki z agrestem ? Wyglada ( to coś) smakowicie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. o właśnie, agrestowe babeczki z pianką? ((:

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda na jakąś pyszność babeczkową!

    OdpowiedzUsuń
  4. tez stawiam na babeczki ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ja z pieczeniem czekam na ochłodzenie, mąż nas ugotował piekąc pasztet w sobotni wieczór:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieczenie i gotowanie w ten upał to zbrodnia.. -_- ale też się nie mogłam powstrzymać ostatnio xD

    OdpowiedzUsuń