Kalendarz mi mówi, że dzisiaj jest Dzień Bloga. W takim razie, najlepszego dla naszych blogów! ;-)
I dzisiaj również jest ostatni dzień sierpnia, oficjalnie koniec wakacji. Co prawda mam jeszcze trzy tygodnie wolne, ale prawdziwe letnie miesiące minęły, a w powietrzu czuć zbliżającą się jesień. Nie lubię tego czasu kiedy lato się z nami żegna. Najpiękniejsze, beztroskie dni z krótkimi nocami, najcieplejszymi porankami. Słońce, które ogrzewa najmocniej jak tylko potrafi. Wtedy czuję się lekka, wolna i uśmiecham się sama do siebie. A to wszystko znowu nas opuszcza. Czy muszę ponownie popadać w rutynę dnia codziennego? Dni takich samych i dni w których po cichutku, gdzieś głęboko w serduszku odliczam do tych najcieplejszych, gdzie czas się nie liczy.
a ja lubię jesień, ma swój urok mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby mimo szarości wokół nie popaść w monotonię. Jesień nie musi być złą. ;)
OdpowiedzUsuńTe wakacje tak szybko zleciały.. nie wiadomo kiedy..
OdpowiedzUsuńNaprawdę jesteś ich fanka?:) to fajne spotykać tutaj fanów. Ja również z nimi dorastałam i cięzko mi sobie to wszystko wyobrazić ten cały miniony czas.
OdpowiedzUsuńja też nie umiem przestać ich kochać pomimo, że wyjechali i mam trochę do nich o to żal,bo przecież Bill zawsze powtarzał, że nie wyobrażą sobie życia poza granicami swojego ojczystego kraju. Z drugiej strony wcale im się nie dziwię, że wyjechali. tam choć trochę mogą żyć normalnie.
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
+ ja byłam tylko na koncercie w Łodzi a Ty na jakich koncertach byłaś?
OdpowiedzUsuńa ja tam lubie jesien :P
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że szybko wydadzą płytę i znów będziemy mogły ich usłszec na żywo i że uda mi się pojechać na koncert.
OdpowiedzUsuńo tak już nie będzie tak ciepło, już nie będzie tak samo :( jesieni nie lubię :(
OdpowiedzUsuńJa odliczam do maja xD if you know what I mean xD
OdpowiedzUsuń