Plusy? Nowa bluzka w garderobie, ulubione śniadanie i muffinki z malinami. Cóż, to nie był dobry czas, ale udało mi się odrobinę go osłodzić.
Muffinki z malinami i mascarpone
/6 sztuk/
120 g miękkiego masła
100 g drobnego cukru
kilka kropli ekstraktu waniliowego
1 jajko
40 ml mleka
120 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki serka mascarpone wymieszanego z cukrem pudrem do smaku
maliny i listki mięty do dekoracji (pominęłam miętę)
Masło utrzeć z cukrem i wanilią na puszystą masę. Wciąż ubijając, dodać jajko i mleko. Na końcu wmieszać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Formę do muffinków wyłożyć papilotkami lub posmarować masłem i delikatnie oprószyć mąką. Do każdego dołka wkładać porcję ciasta.
Wstawić do piekarnika, piec około 20-25 minut - po około 15 minutach trzeba sprawdzić stopień upieczenia. Gotowe muffinki są złotobrązowe.
Po upieczeniu ostudzić, smarować mascarpone, dekorować malinami i listkami mięty.
Udanego tygodnia!
zmienne nastroje, chyba nikt ich nie lubi. oby już Cię więcej nie męczyły! :)
OdpowiedzUsuńpyszne muffinki <3 mam ochotę porwać jedną! ^^
smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńAle pyszne muffiny. :) Takie z mascarpone to jedne z najlepszych! Co do huśtawki nastrojów, uwierz, też ją ostatnio mam. To chyba ta pogoda... A może zbliżający się rok szkolny? Nie wiem, ale mam nadzieję, że trochę się to uspokoi.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, bardzo podoba mi się Twój blog. Masz fajne przepisy (wypróbowałam ostatnio ten na prosty makaron z masłem - niby banał, a nigdy wcześniej nie jadłam, a takie to dobre!) i miło się Ciebie czyta. Będę zaglądać :)
Dziękuję! Bardzo mi miło czytać takie słowa :-) Cieszę się, że Ci się u mnie podoba i jak najbardziej zapraszam :-)
UsuńA makaron z masłem to prostota sama w sobie. Mnie zawsze ratuje kiedy nie wiem co zjeść na obiad. Pyszne, a nie wymaga pracy ;-)
Mmm... malinki i serek, pychota! :)
OdpowiedzUsuńU nas w ten weekend też królowały muffiny:) pychota!
OdpowiedzUsuńMuffiny są dobrym lekiem na chandrę, też często je robię żeby sobie życie osłodzić. Nawet chyba za często. :x
OdpowiedzUsuńMiłego i bardziej udanego tygodnia ;)
Jak do Ciebie wpadne to takie chce ;d
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy ;D Na pewno coś pysznego zrobię jak u mnie zawitasz.
UsuńPrześliczne są :)
OdpowiedzUsuńśliczne muffinki ,uroku dodają malinki ;)
OdpowiedzUsuńkocham muffinki, one zawsze potrafią poprawić humor. Twoje wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńaaa! pycha!
OdpowiedzUsuńdzięki przepisowi będę miała jutro zajęcie:)
Chętnie mogłabym słodzić sobie każdy dzień takimi muffinami:)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj winna kiepska pogoda, a muffinki obłędne :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe muffiny. Na pewno osłodziły ciężki tydzień :)
OdpowiedzUsuń