26.08.2012

Zmienne nastroje

Tydzień nie należał do najlepszych. Huśtawka nastrojów to kiepska sprawa. Z początku upały i burzowa noc przez którą się nie wyspałam. Chodziłam nieprzytomna, przypadkowo zbiłam sok w sklepie, Bianka podrapała mnie po twarzy, chyba ucho mi przewiało, a ciasto na urodziny mamy prawdopodobnie się zważyło.
Plusy? Nowa bluzka w garderobie, ulubione śniadanie i muffinki z malinami. Cóż, to nie był dobry czas, ale udało mi się odrobinę go osłodzić.
Muffinki z malinami i mascarpone
/6 sztuk/

120 g miękkiego masła
100 g drobnego cukru
kilka kropli ekstraktu waniliowego
1 jajko
40 ml mleka
120 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

2 łyżki serka mascarpone wymieszanego z cukrem pudrem do smaku
maliny i listki mięty do dekoracji (pominęłam miętę)

Masło utrzeć z cukrem i wanilią na puszystą masę. Wciąż ubijając, dodać jajko i mleko. Na końcu wmieszać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Formę do muffinków wyłożyć papilotkami lub posmarować masłem i delikatnie oprószyć mąką. Do każdego dołka wkładać porcję ciasta.
Wstawić do piekarnika, piec około 20-25 minut - po około 15 minutach trzeba sprawdzić stopień upieczenia. Gotowe muffinki są złotobrązowe.
Po upieczeniu ostudzić, smarować mascarpone, dekorować malinami i listkami mięty.
 Udanego tygodnia!

16 komentarzy:

  1. zmienne nastroje, chyba nikt ich nie lubi. oby już Cię więcej nie męczyły! :)
    pyszne muffinki <3 mam ochotę porwać jedną! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. smakowicie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pyszne muffiny. :) Takie z mascarpone to jedne z najlepszych! Co do huśtawki nastrojów, uwierz, też ją ostatnio mam. To chyba ta pogoda... A może zbliżający się rok szkolny? Nie wiem, ale mam nadzieję, że trochę się to uspokoi.
    Swoją drogą, bardzo podoba mi się Twój blog. Masz fajne przepisy (wypróbowałam ostatnio ten na prosty makaron z masłem - niby banał, a nigdy wcześniej nie jadłam, a takie to dobre!) i miło się Ciebie czyta. Będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo mi miło czytać takie słowa :-) Cieszę się, że Ci się u mnie podoba i jak najbardziej zapraszam :-)
      A makaron z masłem to prostota sama w sobie. Mnie zawsze ratuje kiedy nie wiem co zjeść na obiad. Pyszne, a nie wymaga pracy ;-)

      Usuń
  4. Mmm... malinki i serek, pychota! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas w ten weekend też królowały muffiny:) pychota!

    OdpowiedzUsuń
  6. Muffiny są dobrym lekiem na chandrę, też często je robię żeby sobie życie osłodzić. Nawet chyba za często. :x
    Miłego i bardziej udanego tygodnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak do Ciebie wpadne to takie chce ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy ;D Na pewno coś pysznego zrobię jak u mnie zawitasz.

      Usuń
  8. śliczne muffinki ,uroku dodają malinki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham muffinki, one zawsze potrafią poprawić humor. Twoje wyglądają cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. aaa! pycha!
    dzięki przepisowi będę miała jutro zajęcie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie mogłabym słodzić sobie każdy dzień takimi muffinami:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazwyczaj winna kiepska pogoda, a muffinki obłędne :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe muffiny. Na pewno osłodziły ciężki tydzień :)

    OdpowiedzUsuń