5.09.2012

Malinki dla dziewczynki

Dzień dobry! Miałam plan wstać wcześniej, ogarnąć się i zająć się dzisiejszymi sprawami. Ale oczywiście nic nie poszło po mojej myśli. Przysnęłam i wstałam około 10:30. Później byłoby wszystko dobrze gdyby nie Bianka. Któryś raz z kolei wlazła na stół i kiedy chciałam ją ściągnąć, wylała prawie cały kubek kawy. Świeży obrus do prania, tata wkurzony, ja wkurzona, a Bianka po chwili znowu była na stole. Szczerze, to ręce już mi opadają. Nie wiem co zrobić aby ją oduczyć. Poza tym, wcześniej tak nie wchodziła, ostatnio coś jej się odmieniło. Może ktoś mi poradzi czy można takiego zachowania oduczyć?

Dobrze, że w ogródku jeszcze są maliny, a w sklepie wciąż można kupić borówki. Korzystam z ostatnich świeżych owoców. Jednym z moich ulubionych zastosowań jest wrzucenie do miski płatków z ciepłym mlekiem. Uwielbiam smak cieplutkich borówek i malin.
Poniedziałkowe i wtorkowe śniadania wyglądały właśnie tak:
miodowe kółeczka, borówki, maliny i wszystko zalane ciepłym mlekiem.
A na drugie śniadanie bułka z kremem czekoladowym i malinami ;-)
Moja psotnica wszystko bacznie obserwuje
----------
Jutro przyjeżdża do mnie z krótką wizytą Em. Bardzo się cieszę, bo już dawno się nie widziałyśmy.
Zaplanowałam kilka pyszności :-)

15 komentarzy:

  1. ze mnie dziewczynka, wiec malinki dla mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile można wyczarować pyszności z tych cudownych owoców, prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. owoce o poranku to bardzo pyszny pomysł
    a koty.. małe złośniki ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny kociak. :)
    A maliny? Uwielbiam. Jedne z moich ulubionych owoców. Te Twoje śniadania na pewno były pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  5. kanapki wyglądają cudownie :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bianka ma charakterek. :) Moja Luna też właziła na stół, teraz ciągle ma ochotę, ale jak dostawię krzesła do stołu to z podłogi wskoczyć nie potrafi. Miałam z nią inny problem, namiętnie wspinała się po zasłonach. Odłuczyłam ją delikatnym kropienie wodą, tak z góry, żeby i na łepek trochę spadło. Możesz użyć do tego butelki-spryskiwacza do kwiatów, wtedy efekt jest lepszy. Koty raczej takich pryszniców nie lubią. W każdym razie Luna przestała mi robić dziury w zasłonach, teraz się najwyżej do nich mizia. Inny sposób też skuteczny, bo moja znajoma sprawdziła w przypadku kota, który jej namiętnie na blat kuchenny właził: krzyczała głośno i wymachiwała ścierką. Wiem, że to brzmi zabawnie, ale w przypadku jej kota pomogło i pamięta co znaczy krzyk pańci. Jak będziesz korzystać z chlapania wodą to ważne jest aby to zrobić w trakcie jak włazi na stół albo już jest na stole. Stosowanie tego po fakcie jako kara, kotke niczego nie nauczy. No i trzeba to robić systematycznie za każdym razem. Czasami wystarczy kilka dni, a czasami tygodni, zależy jak uparty jest kociak, ale warto spróbować. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Bianka to dama z charakterem ;-) Niestety, dla niej zasunięte krzesła to nie problem, bo i tak wskoczy. Ale o tym sposobie z wodą czytałam i może wypróbuję. Och, ile my się nakrzyczymy na nią. Jakoś nie robi to na niej większego wrażenia. Wszystko zależy od charakteru. Będę próbować. Może w końcu zrozumie, że nie powinna włazić na stół.

      Usuń
  7. Twój kociak ma chyba u mnie w domu siostrę bliźniaczkę :)) Cudeńka te nasze koty hehe :D

    bułka z masłem czekoladowym i malinami. ^^ a jak duużo tego masełka, mniam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze jak wchodzę na Twojego bloga mam ślinotok :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Żywiołowa kotka;p ale to chyba dobrze:D
    malinki ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Pyszne, zdrowe i bardzo pożywne śniadanko. Trzeba korzystać z tych pyszności póki są :)

    OdpowiedzUsuń
  11. a to Ci psotka z tej Twojej kotki, tak broić i kawę rozlewać ;)
    a własnych malinek z ogródka zazdroszczę bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  12. pysznie to wygląda. mój kociak też wchodzi na stół i ciężko go oduczyć.

    OdpowiedzUsuń
  13. też uwielbiam do płatków dodawać owoce :) może po prostu Bianka też je lubi i dlatego tak wskakuje na stół? :D

    OdpowiedzUsuń