Dzień dobry! Niedzielne popołudnie spędzam w domu leniuchując, bo przede mną kolejny tydzień pełen zajęć. Poza tym pogoda nie zachęca aby gdziekolwiek wychodzić, mam nadzieję, że jutro będzie trochę lepiej. Widząc padający śnieg już któryś dzień z kolei... mam dość. A do tego idzie ocieplenie, więc robi się wszechobecna chlapa, najgorsze w odwilży. Dobra, ale już koniec narzekania. Wiosna zapasem i u mnie było dość kolorowe śniadanie. Rzadko pokazuję tutaj coś wytrawnego, ale zapewniam, że nie samymi słodkościami żyję ;-) Przykładem są dzisiejsze miniomlety. I chociaż są mini, to naprawdę można zaspokoić głód. Przepis zaczerpnęłam z magazynu "Kuchnia" i tam jest podany jako propozycja drugiego śniadania do szkoły. Ja z pewnością będę zabierać te mini smakowitości na uczelnię, bo nie dość, że szybko się przygotowuje, to i równie szybko piecze. Po ostygnięciu tylko schować do pudełeczka i w drogę. Zachęcam do wypróbowania :-)
Miniomlety z kukurydzą i brokułami
|dla 2 osób|
"Kuchnia" nr 9-2012
2 łyżki ziaren słodkiej kukurydzy (świeżej lub z puszki)
1 garść startego żółtego sera
4 różyczki brokułów
4 plastry szynki
4 jajka
sól, pieprz i 1 łyżka masła
Do miski wrzucamy kukurydzę, ser oraz pokrojone brokuły i szynkę. Wbijamy jajka, solimy i pieprzymy. Smarujemy masłem dołki w formie do muffinów, wypełniamy je masą jajeczną do 3/4 wysokości, pieczemy 10 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy omlety z formy i - po ostudzeniu - wkładamy do śniadaniówki. U mnie jeszcze ciepłe powędrowały wprost na talerze.
Życzę Wam udanego tygodnia!
Przentuje się wyśmienicie! Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńTe mini omleciki są świetne! :) Mam taką foremkę, więc chyba niedługo z niej z chęcią skorzystam :)
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy robilam cos podobnego, ale do srodka jeszcze dodawalo sie kawalki chleba:)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda! Pycha!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:) pysznie wygląda:D
OdpowiedzUsuńoo ;) właśnie wczoraj robiłam ;)
OdpowiedzUsuńAle przepysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł! zrobię sobie na kolację:D
OdpowiedzUsuńtakie inne omlety!
OdpowiedzUsuńsuper na przystawkę, a na ciepło rewelacyjnie się nadają na śniadanie!
O matko, to musiało byc pyszne, uwielbiam ciągnący się ser :)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł, muszą smakować wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńSama skusiłabym się na takie ''mini'' cudeńko :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką formę śniadania - też tak czasem robię :)
OdpowiedzUsuńZimy też mam dość :/
Nie lubię się babrać z omletem na patelni, więc ta propozycja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń