10.08.2013

Sobotnie śniadanie: manna i kanapki

Nie miałam za bardzo pomysłu (a w sumie, to nawet miałam, ale nie chciało mi się go realizować...) co by tu zjeść na śniadanie, więc wzięłam kanapki, które mama akurat przyrządziła i szybciutko ugotowałam kaszkę mannę.
Do manny dodałam borówki i pszenicę preparowaną z miodem w czekoladzie mlecznej. A pomysł, który miałam, może zrealizuję jutro.

Ostatnio wspominałam, że późno się kładę spać, a potem śpię jak kamień i nawet nie wiem, że jakaś burza się przetoczyła nad ranem. Pisałam też, że muszę zdecydowanie wcześniej się położyć, bo w piątek z rana byłam umówiona. I co zrobiłam? Ano zaspałam. Cóż, tak wcześnie jakbym chciała, nie zasnęłam... a rano półprzytomna zignorowałam budzik i obudziłam się z godzinę później niż powinnam. Kiedy się zorientowałam w sytuacji, popędziłam do łazienki. Nie miałam czasu aby cokolwiek zjeść, a brzuszek się domagał. W międzyczasie kochana mama zrobiła śniadanie (zapomniała, że wychodzę i gdyby jednak pamiętała, to by nie było tego całego zamieszania...), więc w biegu zjadłam kawałek sadzonego jajka i chwyciłam pół bułki, którą zjadłam po drodze. Przynajmniej nie wybyłam o pustym żołądku.
Rety, kiedyś taka sytuacja była dla mnie nie do pomyślenia. Byłam rannym ptaszkiem i choćbym chciała zaspać do szkoły, nie potrafiłam, haha. Chyba czasy się zmieniają ;D

3 komentarze:

  1. Pyszne śniadanko, tyle czasu nie jadłam manny :) Widzę, że Biance też smakuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Bianka zajadała się mięskiem z kurczaka :D

      Usuń
  2. takie proste, smaczne śniadanie ;) dwa z jednym - na słodko i słono ;)

    OdpowiedzUsuń