Temperatura za oknem nie pozostawia złudzeń, naprawdę mamy jesień. Nie lubię tego chłodu, wiatru, deszczu. Zbyt szybko się ściemnia, a jedynie mgły o poranku mają swój urok.
Ale skoro już tak jesiennie, to o poranku ma się ochotę na jabłka. Proponuję takie w cieście naleśnikowym, oprószone cukrem pudrem i z rozpływającym się, domowym kremem krówkowym. Cudo!
A! przepis na krem będzie na Barbarelli :-)
Z innych wieści...
Wczoraj nareszcie doczekałam się planu zajęć. Całkiem nieźle się zapowiada, kilku nowych wykładowców i nowe przedmioty. Od poniedziałku zaczynam.
Uwielbiam jablka w ciescie, dawno ich u mnie nie bylo :)
OdpowiedzUsuńPrezentują się obłędnie. Kurcze dawno nie jadałam słodkiego Śniadania na ciepło :) dziękuje za inspirację
OdpowiedzUsuńSwoją drogą zapraszam na konkurs do mnie
http://basinepichcenie.blox.pl/2013/09/KONKURS-Do-wygrania-rondel-Eala-o-wartosci-190zl.html
ja też nie lubię takie chłodu, ale takie jabłka to uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńIdealne śniadanko na poprawienie sobie humoru w taką pogodę :) !
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za obecną porą roku, ale po takim pysznym śniadaniu żaden jesienny poranek nie byłby mi straszny :)
OdpowiedzUsuńwow, słodki poranek!! te jabłuszka zdecydowanie pasują do jesiennej aury :)
OdpowiedzUsuńkrem krowkowy <3
OdpowiedzUsuńułaaa.
OdpowiedzUsuńwygląda to wspaniale :)