12.01.2014

Niedzielne śniadanie: domowa pasta jajeczna

Moja walka z pisaniem prac zaliczeniowych trwa. Najważniejsze, że mam pomysły na tematy i wiem o czym dokładnie napisać. To już 3/4 sukcesu ;-)) Ale jak pomyślę, że na głowie mam jeszcze najistotniejszego licencjata, to tracę nieco wiary, haha. Cóż, uroki kończącego się semestru. I tak, tego się spodziewałam, styczeń będzie zdecydowanie pracowitym miesiącem.

A co w weekendowe śniadanie gości na moim stole? Domowa pasta jajeczna! Nie ma lepszej (wg mnie ;-)) i jeśli jeszcze nie próbowaliście, to koniecznie zróbcie. Oczywiście, jeśli lubicie takie pasty :-)
Przepis pojawił się na blogu prawie trzy lata temu - klik. Rety, jestem tutaj już tyle czasu...
I jeszcze na koniec. Może ktoś zauważył lub nie, ale mój cykliczny wpis śniadaniowy przestałam dodawać w soboty. W grudniu całkowicie zrobiłam przerwę, jednak nie zrezygnowałam z tego cyklu. Wraz z początkiem nowego roku, śniadania powróciły, tylko zmienił się dzień. Zamiast sobotnich, będą niedzielne śniadania. Bo w końcu, weekendowe, poranne posiłki są najprzyjemniejsze.

11 komentarzy:

  1. Pasta jajeczna jest najlepsza :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to powodzenia z tymi pracami ;)
    Oj pasta jajeczna nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też walczę a pracami na zaliczenie! życzę nam obu, abyśmy zwycięsko wyszły z tych walk ;-)
    a pasta jajeczna? uwielbiam kanapki z nią! tak mi się wiosennie kojarzą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. dasz wiarę, że wczoraj jadłam na śniadanie moją pierwszą pastę jajeczną? była pyszna! spróbuję też tej twojej - jajek ci u mnie pod dostatkiem, w dodatku takich ''eko'', moja mama hoduje kury ;) powodzenia w walce z tymi pracami! kurczę, tak ci zazdroszczę, że jesteś już na 3. roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. powodzenia w pisaniu prac ! :)
    to prawda, w weekend śniadania są chyba najprzyjemniejsze :) moją ulubioną pastę jajeczną robi mama :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podobną pastę w lodówce. Takie klasyczne smaki są zawsze w modzie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Walcz, walcz!
    Lecę obejrzeć przepis na tę pastę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Styczeń zawsze jest najgorszy: zimny, najbardziej zapracowany, a w dodatku wszyscy tylko czekają na pierwsze zielone listki na drzewach zagrzewając się w domach ciepłą herbatą.
    A pasta jajeczna - jak dla mnie kojarzy się tylko i wyłącznie z babcią, która w dzieciństwie czasami mi ją robiła. Mniam, uwielbiam! Bo przecież jej nie da się nie lubić! :)
    Pozdrawiam,
    Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do LBA! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pycha, bardzo lubię wszelkiego rodzaju pasty na kanapki, a tę jajeczną szczególnie :)

    OdpowiedzUsuń