1.07.2012

Malinowe dni

Mocna burza przeszła dziś w nocy. Tak mocno padało, grzmiało i się błyskało, że budziłam się kilka razy i w efekcie się nie wyspałam. Po tak gorącym dniu można było się spodziewać burzowej aury. Dziś już nie tak upalnie, ale przyjemnie ciepło. Próbuję motywować się do małych porządków w pokoju i nieźle mi idzie. Zaczęłam od szafy, muszę kilka rzeczy wywalić, bo już mi się nie mieszczą. Jeśli po otwarciu drzwi wypadają buty, to wiedz, że coś jest nie tak ;-)

To co wczoraj piekłam i niemal rozpłynęłam się w kuchni, okazuje się być tartą. Pierwsza jaką zrobiłam i jest przepyszna. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i jeszcze wczoraj tuż po ostygnięciu ukroiłam kawałek. Na jej korzyść również przemawia fakt, że już nic nie zostało ;-)
Inspiracja - Moje Wypieki z moimi małymi zmianami.
Tarta z mascarpone i malinami na cieście francuskim

275 g ciasta francuskiego (1 płat) - w oryginale 375 g, może być mrożone
250 g mascarpone*
1 małe jajko
2 łyżki mielonych migdałów*
5,5 łyżki cukru pudru (dałam 5)
ekstrakt z migdałów, do smaku (u mnie aromat migdałowy)
kubek malin - u mnie mrożone
pół szklanki płatków migdałów
jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka, do posmarowania brzegów

Stolnicę oprószyć mąką. Wyłożyć na nią ciasto francuskie (jeśli jest zamrożone - wcześniej odmrozić). Ciasto powinno dojść do temperatury pokojowej (wtedy nie kurczy się podczas pieczenia). Brzegi ciasta posmarować jajkiem, założyć na ciasto w taki sposób, by powstała wyższa krawędź, około 1,5 cm wokół ciasta. Znowu posmarować jajkiem. Środek ciasta ponakłuwać widelcem, wyłożyć nań niedużą foremkę do pieczenia i ją obciążyć.
Ciasto podpiec w temperaturze 200 stopni przez około 20 minut. Następnie usunąć obciążenie i piec dodatkowe 8 minut do lekkiego zbrązowienia. Wyjąć z piekarnika.

W międzyczasie przygotować nadzienie.
Mascarpone, jajko, migdały, cukier puder, aromat migdałowy - wymieszać widelcem. Wyłożyć na podpieczone ciasto. Na wierzch wysypać maliny, posypać płatkami migdałów.
Piec w temperaturze 200 stopni przez kolejne 20 minut, do mocno złotego koloru krawędzi.
Przestudzone ciasto oprószyć cukrem pudrem.

*w oryginale jest 300 g serka kremowego typu philadelphia oraz 4 łyżki mielonych migdałów
 Cudownego tygodnia!

17 komentarzy:

  1. Tarta jest fantastyczna. A ubrań nie wyrzucaj, za rok możesz żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Żałować nie będę, bo akurat kilka rzeczy jest już zbędnych, a tylko miejsce zajmują ;-)

      Usuń
  2. kupiłaś mnie w całości tym ciastem francuskim , mistrzostwo świata , absolutne..♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Basia! To ciasto jest rewelacyjne!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda świetnie, szkoda że jestem na diecie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się nawet nie obudziłam w nocy, pomimo sporej burzy.

    Mmmm, maliny, uwielbiam prawie tak bardzo jak truskawki.

    OdpowiedzUsuń
  6. o tarta! zapragnęłam jej:) muszę namówić siostrę żebyśmy razem zrobiły ja niestety nie mam zdolności ani piekarnika:P pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. siostra się zgodziła więc pewnie w tym tygodniu będzie tarta! pozdrawiam

      Usuń
    2. Super! Daj znać jak się udało i czy smakowało :-)

      Usuń
  7. ale wygląda! zapisuję do zrobienia! muszę jedynie poczekać na zbiory malin u babci na działce, ale już niedługo, więc już nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogródku mojej Mamy też już pojawiły się maliny, ale jeszcze trochę za mało, więc użyłam mrożonych. Cieszę się, że tarta się podoba. I jak zrobisz, to również podziel się efektami :-)

      Usuń
    2. Jak obiecałam tak zrobiłam i tarta już gości u mnie na blogu :-) Zapraszam! Zobacz czy równie pysznie mi wyszła :)

      Usuń
  8. zgłodniałam! wygląda fantastycznie *_*

    OdpowiedzUsuń
  9. rozkoszna malinowa tarta o tak!

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo apetycznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmmmm tarta ♥♥ uwielbiam ♥ raz zrobiłam i zakochałam się w tym smaku!

    OdpowiedzUsuń
  12. wyszło przepysznie :) tyle, że robiłam wersję bez migdałów :(

    OdpowiedzUsuń