2.09.2012

Mieszane uczucia

Ostatnie dni sierpnia były słodkie, pachniały kawą, a ostatnie sierpniowe słońce starało się jak najwięcej ogrzewać moją twarz. Ale towarzyszył mi też pewien niepokój. Mam mieszane uczucia i chyba sama nie rozumiem o co chodzi. Przecież jest dobrze, ale...

Placuszki miały być wczoraj, przedwczoraj albo najlepiej jeszcze w zeszły weekend. Zdecydowanie mam problem z organizowaniem własnego czasu. Nad tym muszę jeszcze popracować. A dla wszystkich rozpoczynających jutro rok szkolny delikatne placuszki :-)
Delikatne cytrynowe placuszki z mascarpone
/porcja dla 4 osób/
inspiracja 

125 g serka mascarpone (pół opakowania)
1,5 szklanki mąki pszennej
3 łyżki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 szklanki pełnego mleka
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny

Serek mascarpone, cukier, mleko, jajka, ekstrakt i skórkę otartą z cytryny zmiksować. Dodać przesianą mąkę z proszkiem, wymieszać lub zmiksować, by pozbyć się ewentualnych grudek.
Smażyć na oleju na złoty kolor, z obu stron, na średniej mocy palnika. Przewracać na drugą stronę, kiedy powierzchnia placków pokryje się pęcherzykami powietrza. Odsączyć na papierowym ręczniku kuchennym. 
Podawać ciepłe z cukrem pudrem i sezonowymi malinami. U mnie jak na złość maliny dostałam dopiero dzisiaj wieczorem. Rodzice zjedli bez dodatków, brat z cukrem (jak zwykle, on wszystko słodzi), a ja z posypką czekoladową i owocową. 

Posypki przywiozłam z Holandii i w najbliższych postach napiszę o nich więcej, bo są bardzo intrygujące. 
A przynajmniej mnie zaciekawiły.
A całości dopełniło karmelowe macchiato

Udanego tygodnia!

13 komentarzy:

  1. Dziękuję za świetny przepisxD
    Chętnie wezmę ze sobą parę takich placuszków<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukałam ostatnio sposobu na urozmaicenie moich placuszków, mascarpone będzie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne placuszki i pięknie się prezentują w tym cukrowym przybraniu :) I zazdroszczę kawki do śniadania, moja ulubiona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wprawdzie szkoly jutro nie zaczynam, ale na placuszka z checia bym sie skusila!:)
    a te posypki - czekam z niecierpliwoscia na kilak slow o nich. zaciekawilas mnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. placki z mascarpone są świetne;) też robiłam, lecz nie doczekały się zdjęcia, tak szybko zniknęły.

    i posypki fajne ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też czuję taki niepokój, zawsze tak jest gdy zaczyna się coś nowego. I może być to nawet nowy miesiąc ; ) Jestem pewna że od września wszytko będzie idealnie ; )

    A placuszki- super, wydają się taaakie leciutkie ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. mam podobnie. niby jest dobrze i powinno być tak każdego dnia a jednak coś jest nie tak. w głowie to mam tylko chaos,bo nie wiem co zrobić z pewnymi rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zjadłabym teraz takiego placuszka, z posypką oczywiście :) Słodko i delikatnie zarazem, pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja chcę takie placki! pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. pysznie wyglądają te placuszki, rzeczywiście mega delikatnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo właśnie... zapomniałam o moich posypkach xD gdzieś mama je schowała..

    OdpowiedzUsuń