13.07.2012

Choco - loco

Hej! Pogoda chyba się pogniewała i ma bardzo zmienny nastrój. Raz świeci słońce, a po chwili na horyzoncie widać zbliżającą się granatową chmurę, która przynosi ulewę i grzmoty. Później ponownie wychodzi słońce i tak w kółko... Szkoda, że znowu zrobiło się chłodno i tak właściwie.. nijako. Ciekawe jaką pogodę będziemy mieć w Holandii.
W przeciwieństwie do kapryśnej pogody, poranek miałam promienny i orzeźwiający. Pancakes - bo ich nigdy za wiele :D, przygotowałam z przepisu, który całkiem niedawno prezentowałam na blogu. Mowa o limonkowych pancakes. Wtedy pojawiły się komentarze o wersji z cytryną i pisałam, że taką opcję również wypróbuję. I oto są! Delikatne, kwaskowate.. jestem zakochana w cytrusowych pankejkach! Tak jak poprzednio, zjadłam z dodatkiem masła orzechowego, ale dodałam jeszcze borówki. Niebiańskie smaki! Już zastanawiam się z czym zjeść jeżyny, maliny i borówki z maminej działki ;-)
Zapomniałabym. Do całości wypijcie czekoladowy shake. Cudowności od Dr. Oetker.
A wszystko będzie choco - loco :D
Cytrynowe pancakes
I znowu były mini pancakes ;D
----------
Dziś z Bianką musiałyśmy ponownie odwiedzić weterynarza. Oj, nie lubi tych wizyt (ja zresztą też) i zawsze jest zestresowana, aż łapki jej się pocą. Mam nadzieję, że na jakiś czas zapominamy o panu doktorze, bo wszystko co konieczne załatwiłyśmy. Teraz możemy spać spokojnie.
Dobranoc!

18 komentarzy:

  1. Jak robisz takie idealne placki? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam na to żadnej specjalnej metody ;-) Po prostu smażę na teflonowej, cienkiej patelni, specjalnej do naleśników.

      Usuń
    2. ja wpadam w kompleksy jak oglądam Twoje pankejki :D:D
      jutro też zrobię jakieś na śniadanie, o tak!

      Usuń
    3. Też popadam w kompleksy gdy widze takie placki!

      Usuń
  2. No jak tu odmówić ;] Muszę poszukać tego napoju w sklepach, a placuszki... No, same się nie zrobią, ale czemu by nie poświęcić kilku minut? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej warto poświęcić kilka minut dla takiej cytrusowej przyjemności ;-)

      Usuń
    2. Jestem nowa na blogu:)
      Dodaje początkowe posty.. :P
      troche kiepsko mi idzie:D
      Dlatego zapraszam do siebie:)
      Może podeślesz mi jakies pomysły, co by tu zdrobić żeby mój blog był częściej odwiedzany, co zmienić w wyglądzie.. i takie tam:)?

      Usuń
  3. No oby w Holandii było ładniej, znaczy nie potrzebuję upałów, ale żeby nie padało chociaż ^^
    To dobrze, że z Bianką już ok, ciesze się :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja ostatnio z moją psiną często pana doktora odwiedzałam, ale mamy na rok spokój! a sierści ile myszka straciła!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, takich cytrynowych to ja jeszcze nie jadlam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę się skusić na cytrynowe:-). Ślicznie Ci wyszły:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam nadzieje, ze Leon szybko sie do nas przekona :-)
    mamy juz dwie kotki i one na poczatku tez potrzebowaly troche czasu, aby sie przyzwyczaic do nowego otoczenia, do nowych osob. dlatego z doswiadczenia juz jestem cierpliwa!:D

    OdpowiedzUsuń
  8. smieje sie, ze mamy w domu teraz takie male kocie zoo :D:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo chcę takiego shake'a :D

    OdpowiedzUsuń